Nietypowe interwencje policji
Intrerwencje służb mundurowych nie zawsze muszą być nudne. W całym kraju, także na Podkarpaciu, zdarzają się i te, na widok których można przetrzeć oczy ze zdumienia. Jakiś czas temu strażakom zdarzyło się na przykład wyciągać konia z piwnicy. Policjanci z kolei w miniony weekend ukarali mężczyznę, który tak zawzięcie kręcił bączki samochodem, że doprowadził do samozapłonu.
Coś niecodziennego i zagadkowego wydarzyło się też ostatnio w Tarnobrzegu.
Uszkodził samochód dostawcy pizzy
Do tego zdarzenia doszło w piątek wieczorem przy ulicy Kichanowskiego w Tarnobrzegu. Kobieta rozwożąca pizzę po okolicy zgłosiła policjantom, że ktoś uszkodził szybę w jej służbowym samochodzie.
Sprawcę mundurowi wypatrzyli szybko. Szedł z psem na spacer. Na widok patrolu zaczął zachowywać się nerwowo i chować rękę. Po zatrzymaniu 36-latek wyjaśnił co go rozzłościło. Nie była to niesmaczna pizza, a sposób, w jaki zaparkowano dacię.
Brak kontroli nad nerwani zdecydowanie się nie opłacił, bo 36-latek trafił do aresztu, a za uszkodzenie mienia grozi mu teraz nawet 5 lat więzienia.