Superniania przygląda się rodzinie Clarke. "Chciałabym zadać kilka pytań"

2025-10-09 11:14

Dorota Zawadzka, znana szerzej jako Superniania, chce przyjrzeć się rodzinie Clarke'ów. Od wielu dni, a nawet tygodni w sieci pojawiają się różne informacje na temat wielodzietnej rodziny. Pani Dominika Clarke wielokrotnie zapewniała, że negatywne wydarzenia mają związek z donosami, jakie trafiają do polskich służb. Ich efektem była między innymi wizyta policji w domu i przeszukanie. Dorota Zawadzka prosi swoich obserwatorów o kontakt do rodziny, podkreślając chęć "zadania kilku pytań".

Dorota Zawadzka: Chciałabym zadać tej mamie kilka pytań

i

Autor: AKPA/Archiwum prywatne @RodzinaClarke/ AKPA

Superniania przygląda się rodzinie Clarke.

Dorota Zawadzka, znana jako Superniania chce przyjrzeć się rodzinie Clarke’ów. Polsko-angielskie małżeństwo zyskało rozpoznawalność w sieci w 2022 roku, gdy na świat w krakowskim szpitalu przyszły pięcioraczki. Rodzice mają jedenaścioro dzieci, z którymi mieszkają na tajlandzkiej wyspie. Rodzina wyprowadziła się z Polski już wiele miesięcy temu. W Tajlandii wiodą spokojne życie, a Dominika Clarke codziennie publikuje w mediach społecznościowych relacje.

Moje drogie. Poszukuje kontaktu do rodziny Clarke. Napisałam wiadomości priv, ale nie mam odpowiedzi. Chciałabym zadać tej mamie kilka pytań, by ustalić fakty i dać jej szansę odpowiedzi na ważne pytania dotyczące dzieci. Ich leczenia, rehabilitacji i warunków życia – pisze Dorota Zawadzka.

Dodaje, że „absolutnie nie chodzi o to by jej zaszkodzić, a zapytać u źródła”.

I nie piszcie mi, że to nie moja/nasza sprawa. Szukaliśmy już tu różnych rodziców, którzy wykorzystują wizerunek dzieci lub przemocowych. I zawsze to jest NASZA sprawa – dodała.

W swoim wpisie zaznaczyła, że spotka się także z kilkoma psychologami, z którymi sprawdzi setki filmów, które publikowane są w mediach społecznościowych rodziny Clarke. Superniania podkreśliła również, że dzieci, a szczególnie wcześniaki, wymagają specjalnej troski.

Burza wokół rodziny Clarke’ów

O rodzinie Clarke’ów od kilku tygodni jest głośno za sprawą różnych wydarzeń, które mają miejsce w ich życiu. Jak podkreśla Dominika Clarke w wielu wpisach, negatywne zdarzenia są efektem hejterów, a szczególnie „Pani N” i „naczelnej hejterki”, która w opinii mamy jedenaściorga dzieci jest autorką donosów do polskich służb.

We wtorek w mediach społecznościowych rodziny Clarke’ów pojawiła się zaskakująca informacja. W ich domu pojawiła się policja.

Wczoraj przekroczyliśmy nowy poziom absurdu: czterech policjantów w moim domu. Tak, czterech, bo przecież w wyobraźni pani N (naczelnej hejterki) nasza codzienność to nie rodzina, tylko scena z kryminału – przekazała Dominika Clarke.

Z wpisu dowiadujemy się, że policjanci przeszukali pokoje, zrobili zdjęcia i filmy.

 Wszystko po to, by znaleźć dowód na to, że „tam na pewno coś jest nie tak”. I co? I nic. Rzeczywistość okazała się zbyt zwyczajna, zbyt normalna, zbyt szczęśliwa jak na potrzeby jej narracji – zapewnia kobieta.

Jak podsumowała „zastanawiam się, jak daleko może sięgnąć ludzka wyobraźnia, gdy ktoś za wszelką cenę chce udowodnić, że jego lęki i porażki są rzeczywistością innych ludzi.…” - czytamy.

Warszawa. Wjechał na czerwonym, samochód zmiótł go z pasów