Kobieta z dzieckiem uwięziona w aucie na podwórku
Kolejny atak niedźwiedzi na Podkarpaciu został opisany przez lokalną redakcję „eSanok.pl”. Do szokującego zdarzenia doszło w Górzance na Podkarpaciu. Noc przed atakiem niedźwiedzi w Bukowcu, drapieżniki wtargnęły na inną posesję, oddaloną o kilka kilometrów. Jak opisuje gospodarz, około północy pod dom podjechała żona z dzieckiem, które wróciło z wycieczki. Wtedy niedźwiedzie podeszły pod zagrodę z kozami.
Żona z synem zostali uwięzieni w aucie. Niedźwiedzie były dosłownie kilka metrów od nich, nie mieli szans, żeby wysiąść i dostać się do domu. Dopiero mocne światło reflektorów trochę je spłoszyło i to pozwoliło im przebiec do budynku – opisuje dla „eSanok.pl” właściciel gospodarstwa w Górzance na Podkarpaciu.
Mężczyzna przekazał redakcji, że dopiero naboje hukowe skutecznie przepędziły drapieżniki na większą odległość, jednak w dalszym ciągu te kręciły się nieopodal.
ZOBACZ: Najlepsze jeziora i zalewy na Podkarpaciu
Najtragiczniejsze zdarzenia w Górzance i Bukowcu na Podkarpaciu
We wtorek 15 kwietnia skontaktowaliśmy się z wójtem gminy Solina, aby potwierdzić te szokującą historię.
Niedźwiedzie bezpośrednio atakują i zabijają zwierzęta hodowlane. Owce, kozy, a nawet był też atak na konie. Najtragiczniejsze w skutkach były te dwa przypadki z ostatnich dni, czyli trzy kozy w Górzance i 21 kóz w Bukowcu – mówi wójt gminy Solina, Adam Pętkowski.
Dodaje, że w ostatnich trzech tygodniach doszło do wielu przypadków ataków niedźwiedzi.
Od 2019 roku płoszymy, straszymy, odławiamy, wywozimy. Efekty są mizerne. Zbieramy podpisy pod petycją do premiera, bo chcemy dokonać redukcji zwierząt – podkreśla wójt.
Jego zdaniem trzeba podejmować odważne decyzje, bo niektóre z osobników zadomowiły się w bieszczadzkich miejscowościach.
Niech rząd się tym zajmie, bo istnieje zagrożenie dla zdrowia i życia, a tego zbagatelizować nie można - zaznacza wójt.
Polecany artykuł: