Kontrowersyjny występ na Eurowizji 2024
Bambie Thug przeszło do historii Eurowizji jako pierwsza niebinarna osoba, która brała udział w corocznym święcie muzyki. Bambie Thug zaprezentowało utwór „Doomsday Blue”, który mówi między innymi o bólu spowodowanym nieodwzajemnioną miłością, czy o wewnętrznym konflikcie i desperacji. Reprezentujące Irlandię użyło w tekście wiele metafor i odniesień do magii i własnych doświadczeń. Po występie wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy Bambie Thug promuje satanizm. W jednej z rozmów zdradziło w co wierzy.
Nie praktykuję niczego poza czarami, a jedynym bogiem, do którego się modlę, jest wszechświat. Ludzie boją się tego, czego nie znają, a wiele osób takich jak ja wzbudza w nich strach. Myślę, że w głębi duszy zazdroszczą mi wolności – powiedziało w jednej z rozmów.
Ksiądz grzmi po występie Bambie Thug
Redakcja „Shownews” poprosiła księdza o komentarz kontrowersyjnego występu. Duchowny nie gryzł się w język.
Nawet najgłupszy egzorcysta powie, że ludzie, którzy praktykują magię, są opętani. To jest zapraszanie diabła do swojego życia. Ludzie wierzący nie będą tego robić. Uważam, że publiczne pokazywanie, że jest się zwolennikiem diabła, nie jest w porządku – komentował ksiądz.
Duchowny przekazał w rozmowie z „Shownews”, że taki występ i strój to chęć zaistnienia.
I to działa, bo wspomniana pani przeszła do finału. Ona awansowała, Polka nie, chociaż dla wielu ta druga także była faworytką. Widzę, że nie piosenka, a show pozwoliło zaistnieć. Eurowizja idzie w niewłaściwym kierunku - kierunku obrażania Boga. W ten sposób nie są pokazywane żadne wartości. To nie jest chrześcijaństwo, a patologia. Co oceniamy, wygląd czy muzykę? Polska nigdy nie wygrała, a teraz żeby jeszcze nie wejść do finału? Co Europa pokazała tym głosowaniem? Że odrzucają moralne wartości – mówił ksiądz.
Źródło: shownews.pl