Dziś w nocy, około godziny 4.00, dyżurny tarnobrzeskiej policji otrzymał zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że padła ofiarą przemocy domowej. Pokrzywdzona przejętym głosem mówiła, że pobił ją partner, z którym mieszka. Mówiła także, że czuje się zagrożona i prosi o pomoc. Do zdarzenia miało dojść w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Kochanowskiego w Tarnobrzegu.
Policjanci natychmiast udali się pod wskazany adres. Gdy weszli do mieszkania zastali w nim 41-latkę. Kobieta wyglądała na zdrową i nie posiadała widocznych obrażeń. W jednym z pokoi policjanci zastali czterech mężczyzn w wieku 29, 39, 49 i 51 lat. Na stole stały butelki z alkoholem. Zarówno kobieta, jak i jej towarzysze byli pijani. Najstarszy mężczyzna, który miał być sprawcą pobicia, spał w łóżku.
Policjanci podczas rozmowy z kobietą usłyszeli, że tak naprawdę nikt jej nie pobił, a policjantów wezwała, by uatrakcyjnić spotkanie towarzyskie. Teraz 41-latka, za bezpodstawne wezwanie policji, będzie odpowiadać przed sądem.