Spis treści
- Jak zachować się w sytuacji zadławienia się dziecka?
- Co robić, gdy dziecko straci przytomność przy zadławieniu się?
- Chwyt do góry nogami jest niebezpieczny!
- Przedszkola powinny być wyposażone w specjalne urządzenia
We wtorek w jednym z rzeszowskich żłobków doszło do tragedii. Trzyletnie dziecko, według medialnych doniesień, do których prokuratura nie chce się odnieść, zadławiło się winogronem. Tragiczne zdarzenie rodzi pytania o to, jak powinniśmy zachować się w podobnej sytuacji, groźnej dla życia.
Zadławienie się to jeden z nielicznych stanów zagrożenia życia, który jest w stanie nas zabić tu i teraz i na którego wystąpienie nie mamy dużo wpływu – podkreśla Marcin Warchoł, ratownik medyczny.
Jak zachować się w sytuacji zadławienia się dziecka?
Pierwszą podstawową rzeczą jest to, żeby nie wpadać w panikę – zaznacza Marcin Warchoł.
Dodaje, że w takiej sytuacji musimy sprawnie ocenić stan. - Czy dziecko wykazuje cechy walki z potencjalną niedrożnością dróg oddechowych, jeżeli kaszle, krztusi się, należy mu nie przeszkadzać a jak najbardziej pomóc – mówi ratownik.
Uderzenie w okolice między łopatkową do pięciu razy jest postępowaniem, które uznałbym za słuszne – ocenił.
Co jeśli dojdzie do niedrożności całkowitej? - Jeżeli uderzenia nie przynoszą efektu, to w zależności od wieku dziecka, w tej tragicznej sytuacji, która się wydarzyła, mówimy o 3-letnim dziecku, po uderzeniach przystąpilibyśmy do naciśnięć nadbrzusza, do tzw. manewru Heimlicha. Opiekun dziecka, wychowawca, powinien ustawić się za dzieckiem i w swoimi dłońmi, energicznym, zagarniających ruchem do góry, ucisnąć odcinek pomiędzy pępkiem a wyrostkiem łyczakowym u tego dziecka, aby wywołać tłocznie brzuszną i umożliwić ewakuację ciała obcego na zewnątrz – tłumaczy ratownik.
Po pięciu takich próbach naciśnięcia nadbrzusza należałoby ocenić efektywność tych działań, czy dziecko dalej ma problem z nabraniem powietrza, czy być może to ciało obce znajduje się w ustach. Jeżeli to by nie nastąpiło, to wtedy trzeba wrócić do uderzeń w okolice między łopatkową i to powtarzamy na przemian do momentu ustąpienia stanu nagłego, lub niestety do mniej optymistycznej sytuacji, czyli utraty przytomności przez dziecko – wyjaśnia.
Co robić, gdy dziecko straci przytomność przy zadławieniu się?
Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy wykonać jest pięć oddechów ratowniczych. Mają one za zadanie wepchnąć ciało obce głębiej. Paradoksalnie, to może rozwiązać problem, ponieważ ciało obce znajdzie się w świetle jednego z dwóch oskrzeli, udrożniając tym samy drugie i umożliwiając wentylacje dziecka – tłumaczy Marcin Warchoł.
Dodaje, że „w najgorszej sytuacji jaką możemy przewidzieć to dojście do nagłego zatrzymania krążenia i w efekcie niedotlenienia. Wówczas przystąpimy do resuscytacji krążeniowo – oddechowej”.
Chwyt do góry nogami jest niebezpieczny!
Osoby, które sądzą, że w sytuacji zadławienia się dziecka, najlepszym rozwiązaniem jest chwycić je za nogi i potrząsnąć należy uświadomić, że to niebezpiecznie!
Chwyt do góry nogami, był stosowany przez nasze babcie i prababcie. Dzieci, nie dławiły się rzadziej niż teraz. Czy był efektywny? Tak był, ale czy był bezpieczny dla dziecka? Nie, nie był. Mamy duże ryzyko uszkodzenia odcinka szyjnego kręgosłupa i innych urazów – zaznacza ratownik medyczny,
Przedszkola powinny być wyposażone w specjalne urządzenia
Urządzenia, które pozwalają udrożnić drogi oddechowe powinny znajdować się w każdym żłobku, przedszkolu, szkole, a także w instytucjach. To narzędzia, które mogą uratować życie. Jak one działają?
Specjalna przyssawka ląduje na twarzy, naszym ruchem ręki wytwarzamy podciśnienie, które wyciąga ciało obce na zewnątrz – ratownik zaznacza prostotę działania takich urządzeń. - Stalowowolskie przedszkola i galeria Vivo w Stalowej Woli są wyposażone w takie urządzenia z intencji osób zarządzających obiektami – dodaje.
Według informacji ratownika medycznego, takie urządzenia ratują życia na całym świecie.
Każda możliwość udzielenia pomocy w sytuacji kryzysowej, jeżeli mamy możliwość skorzystania z czegoś, a tego nie robimy, jest to… - wymownie uciął ratownik. - Obecnie na całym świecie jest potwierdzonych ponad 700 skutecznych użyć tego rodzaju sprzętu – podkreślił.
ZOBACZ: Śmierć 3-latka w żłobku. Mieszkańcy osiedla są w szoku
Polecany artykuł: