W Wielką Sobotę poranek rozpoczynał się od przygotowania koszyczka z jedzeniem, który zanoszono do poświęcenia.
Zwany był święconką, albo oświęte. To odbywało się w kościele, albo – jak nie było kościoła w mniejszych wsiach – ksiądz wskazywał miejsce np. pod kapliczką, pod remizą, przy szkole, czasami nawet na podwórku tych bardziej znacznych gospodarzy – tłumaczy Krzysztof Zieliński, historyk kulinarny Podkarpacia ze Stowarzyszenia Polska Ekologia.
CZYTAJ TAKŻE: Tych wielkanocnych tradycji na Podkarpaciu mogłeś nie znać!
Święconka po podkarpacku. Co musi znaleźć się w koszyku?
Historyk zdradza też, co znajdowało się niegdyś w święconkach. Zgodnie z tradycją musiały się tam znaleźć konkretne składniki, które obowiązywały na Podkarpaciu już w XIX wieku. Zobaczcie: