Tajemniczy guzik na desce rozdzielczej. Do czego służy?
Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie – mały, zaokrąglony guzik wystający z deski rozdzielczej, tuż przy przedniej szybie. Nie ma żadnego opisu, żadnej diody, nie da się go wcisnąć ani przekręcić. Wielu kierowców zastanawia się, czy to mikrofon zestawu głośnomówiącego, dodatkowy nawiew, a może czujnik alarmu. Tymczasem ten tajemniczy element ma bardzo konkretne, choć mało znane zadanie – jest to czujnik nasłonecznienia, kluczowy komponent automatycznej klimatyzacji.
W nowoczesnych samochodach, szczególnie tych wyposażonych w automatyczną klimatyzację, systemy sterowania temperaturą nie ograniczają się jedynie do prostego odczytu z termometru wewnątrz kabiny. Aby skutecznie utrzymać zadaną temperaturę, komputer klimatyzacji bierze pod uwagę także to, ile światła słonecznego dociera do wnętrza pojazdu. I tu właśnie do gry wchodzi ten niepozorny czujnik.
Czujnik nasłonecznienia mierzy intensywność promieniowania słonecznego wpadającego przez szybę. Gdy system wykryje, że na przykład słońce świeci mocno z jednej strony auta – np. od strony kierowcy – automatyka klimatyzacji może dostosować siłę i kierunek nawiewu, zwiększając chłodzenie tylko z jednej strony, by wyrównać temperaturę w całym wnętrzu. Dzięki temu nie dochodzi do sytuacji, w której kierowca się poci, a pasażer drży z zimna.
Mało kierowców wie, do czego służy ten guzik
To właśnie dzięki temu czujnikowi jazda w upalne dni jest bardziej komfortowa, a klimatyzacja działa bardziej inteligentnie, zużywając mniej energii. Co ciekawe, niektóre samochody posiadają dwa takie czujniki – po jednym dla każdej strefy (kierowcy i pasażera), co pozwala jeszcze precyzyjniej zarządzać klimatem.
Wielu kierowców nie ma pojęcia o istnieniu tego elementu, a niektórzy… przypadkowo go zasłaniają. Umieszczenie na desce telefonu, pudełka z chusteczkami, figurki maskotki czy innego gadżetu może zablokować dostęp światła do czujnika, co z kolei zaburza jego odczyty. W efekcie klimatyzacja może zacząć działać nierówno – na przykład zbyt intensywnie chłodzić, mimo że w kabinie nie ma takiej potrzeby.
Co ważne, czujnik nasłonecznienia nie wymaga żadnej obsługi ze strony kierowcy. Nie trzeba go włączać, ustawiać ani czyścić. Wystarczy go nie zasłaniać. Jego obecność i działanie jest często niezauważalne, bo cały proces odbywa się automatycznie. To jednak doskonały przykład, jak zaawansowana technologia może dyskretnie wpływać na nasz komfort i bezpieczeństwo podczas jazdy.
Niektóre osoby, widząc ten element po raz pierwszy, próbują go wcisnąć lub traktują jako ozdobę. Tymczasem to jedno z bardziej sprytnych rozwiązań w samochodowej elektronice. Niewidzialna pomoc w walce z upałem i dyskomfortem.
