Pomylili Podkarpacie z Niemcami
Do tego zdarzenia doszło w minioną niedzielę 2 sierpnia. Funckjonariusz straży granicznej z Wetliny miał wolne od pracy, gdy zayważył trzech młodych Afgańczyków na dworcu PKS w Krośnie. Intuicja podpowiadała mu, że mogą tu przebywać nielegalnie. Wezwał na pomoc kolegów i nie mylił się.
- Na miejscu już po kilkunastu minutach był patrol SG z Sanoka. Kontrola legalności pobytu potwierdziła podejrzenia. Dwóch mężczyzn w wieku 18 lat i 16-latek nie mieli przy sobie dokumentów - wyjaśnia Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
Zatrzymani nastolatkowie w obecności tłumacza wyjaśnili, że jechali z Rumunii w naczepie ciężarówki. Pomylili transport, bo mieli trafić do Niemiec. Kiedy wysiedli, myśleli, że są na miejscu, dlatego dalszą wyprawę postanowili kontynuować środkami komunikacji miejskiej. Szczerze przyznali, że za nielegalny przerzut zapłacili po 2 tysiące dolarów od osoby.
Afgańczycy składali wnioski o azyl
Okazało się, że 18-latkowie składali już wnioski o azyl w Grecji, a 16-latek w Rumunii. Mężczyznom zrobiono test na koronawirusa (wyniki były negatywne) i umieszczono ich na 3 miesiące w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców. Wszczęto też tzw. procedurę dublińską celem przekazania ich do krajów pierwszej rejestracji w Europie.
Nielealni imigranci na Podkarpaciu
Tylko w 2020 roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej zatrzymał 68 nielegalnych migrantów, głównie z Afganistanu i Turcji, którzy przez Polskę próbowali przedostać się do Europy Zachodniej.