Sąd oddalił pozew wyborczy przeciwko Fijołkowi. Poszło o słowa „koledzy z Konfederacji z Rosji”

i

Autor: PAP/Darek Delmanowicz

Wybory 2024

Sąd oddalił pozew wyborczy przeciwko Fijołkowi. Poszło o słowa „koledzy z Konfederacji z Rosji”

2024-04-04 11:19

Rzeszowski sąd oddalił pozew w trybie wyborczym kandydatki na prezydenta Rzeszowa Karoliny Pikuły przeciwko ubiegającemu się o reelekcję Konradowi Fijołkowi; nie musi on przepraszać za stwierdzenie: "koledzy z Konfederacji z Rosji ciągle nas atakują". Pikuła zapowiedziała odwołanie.

Poszło o słowa „koledzy z Konfederacji z Rosji”

Sprawa dotyczyła słów, jakie padły podczas debaty kandydatów na prezydenta Rzeszowa 27 marca w Wyższej Szkole Prawa i Administracji. W rundzie pytań wzajemnych Pikuła - kandydatka Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Rzeszowa - dopytywała Fijołka, jak przygotował miasto i mieszkańców do ewentualnego zagrożenia wojennego, czy w Rzeszowie są schrony, a jeśli tak, to gdzie i ilu mieszkańców pomieszczą. Urzędujący prezydent Rzeszowa odpowiedział:

Dla bezpieczeństwa zrobiłem znacznie więcej pani Karolino, chociażby dla cyberbezpieczeństwa w naszym kraju, bo wiecie, że koledzy z Konfederacji z Rosji ciągle nas atakują – stwierdził.

Pikuła pozwała Fijołka w trybie wyborczym

Dzień po debacie Pikuła zażądała publicznych przeprosin i sprostowania. Stwierdziła bowiem, że wypowiedź Fijołka jest sugestią, że zarówno ona jak i KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy „są powiązani z działającymi na szkodę Polski osobami lub podmiotami Federacji Rosyjskiej”. Ponieważ przeprosin nie było Pikuła poszła do sądu.

Podczas środowej rozprawy Pikuła oceniła, że „została publicznie pomówiona" przez urzędującego prezydenta Rzeszowa.

To była odpowiedź skierowana bezpośrednio do mnie – dodała Pikuła.

Jej pełnomocniczka, Anna Patryniak-Wróbel oceniła, że „to była wypowiedź sugerująca, jakoby wszystkie osoby z Konfederacji, a więc i wnioskodawczyni, są powiązane z Rosją". "Mając na uwadze obecny stan, w jakim się znajdujemy, a więc wojny za naszą wschodnią granicą, jest to stricte pomówieniem mojej klientki” - oceniła.

„Słowa, które nigdy nie padły”

Według Arkadiusza Korbelaka - adwokata Fijołka - „wnioskodawczyni domaga się przeprosin za słowa, które nigdy nie padły”.

Wniosek odnosi się do nie wiadomo na czym opartej rozszerzonej interpretacji tego, co miałoby być powiedziane – tłumaczył drugi obrońca Fijołka, mecenas Jerzy Borcz, który sam wniosek Pikuły nazwał „nieporozumieniem”.

Obrońcy Fijołka podkreślali, że w swojej wypowiedzi dotyczącej "kolegów z Konfederacji" nie odnosił się on ani do Pikuły, ani do jej komitetu wyborczego.

To była jedynie opinia, która została wydana na podstawie ogólnodostępnych materiałów prasowych. Nigdy też nie mówił, że są powiązania ze służbami Federacji Rosyjskiej - podkreślił mec. Korbelak.

Po rozpoznaniu sprawy, sąd okręgowy oddalił wniosek Pikuły. Sędzia Barbara Chłędowska uznała, że wypowiedź Fijołka o „kolegach z Konfederacji z Rosji, którzy ciągle nas atakują” ma charakter opinii i poglądu.

Nie jest informacją, którą można rozpatrywać w kategorii prawdy lub fałszu, stąd uznać ją za nieprawdziwą informację - czytała uzasadnienie sędzia Chłędowska.

Sąd stwierdził również, że Fijołek nie zarzucił Pikule oraz jej komitetowi wyborczemu, że „są powiązani ze służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej”. Dlatego uznał, że dobra osobiste Pikuły nie zostały naruszone.

Zaraz po wyjściu z sali rozpraw Pikuła zapowiedziała, że poprosi prawników, by przygotowali odwołanie.

Nie zgadzam się z orzeczeniem sądu – zaznaczyła.

ZOBACZ: Te szkoły i przedszkola na Podkarpaciu zostaną zlikwidowane

Wyrok dla gwałciciela i zabójcy więziennej psycholog