Antonow An-225 to jeden z największych samolotów w historii. Powstał w latach 80-tych poprzedniego stulecia w celu przenoszenia wahadłowca kosmicznego „Buran”, ale zaniechano tego programu.
„Mrija” napędzana była sześcioma silnikami z maksymalną masą startową 640 ton. Samolot miał 84 m długości, rozpiętość skrzydeł 88 m i prędkość przelotową 800 km/h, zaś maksymalny zasięg - 15 tys. km.
Lądowanie takiego kolosa było sporym logistycznym wyzwaniem dla pracowników lotnisko. Nic dziwnego, gdyż był to gigant o wysokości 6-piętrowego budynku i szerokości boiska piłkarskiego. – Dla tego typu samolotów musieliśmy wzmocnić obsadę dyżurnych i koordynatorów, gdyż takie są wymogi bezpieczeństwa. Chociaż wszystko mieliśmy dokładnie pomierzone to i tak czuć było w zespole lekkie podenerwowanie. Wszystko odbyło się jednak we wzorowy sposób – mówi Mirosław Niemiec, kierownik działu dyżurnych operacyjnych lotniska.
„Mrija” kilkukrotnie odwiedzała Rzeszów
Na przełomie roku 2021 i 2022 „Mrija” pojawiła się na podrzeszowskim lotnisku w sumie pięć razy w ciągu niespełna dwóch miesięcy. Kolejne lądowania były może nieco mniej spektakularne, ale za każdym razem towarzyszyło im ogromne zainteresowanie.
Największy samolot świata ponownie lądował w Jasionce 17 listopada, 23 i 28 grudnia 2021 r. oraz 9 stycznia 2022 r. „Mrija” dostarczała m.in. materiały medyczne i aluminium do klientów z Europy Środkowej, każdorazowo przylatywała z ogromnym ładunkiem, zatankowała maksymalnie 180 ton paliwa.
Ostatnia wizyta An-225 w Rzeszowie należała do najbardziej widowiskowych, gdyż lądowanie odbywało się w gęstej mgle, którą ten ogromny samolot po prostu „przeciął”.
Ten pobyt nieco się wydłużył przez drobną awarię. Po dwóch dniach postoju i wizycie mechaników z zakładów Antonowa „Mrija” szczęśliwie odleciała do Kijowa. To była jedna z jej ostatnich podróży. 27 lutego 2022 r. w wyniku rosyjskich nalotów na lotnisku w Hostomlu pod Kijowem „Mrija” została całkowicie zniszczona.