Pożar szeregówek w Rzeszowie

i

Autor: Facebook/Caritas Diecezji Rzeszowskiej

Wydarzenia

Pożar szeregówek w Rzeszowie. Nadzór sprawdza stan techniczny budynków

2024-09-03 8:31

Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają stan techniczny szeregówek zniszczonych w sobotnim pożarze na rzeszowskim osiedlu Biała. Caritas przekaże poszkodowanym pierwszą pomoc i zapowiada też kolejne zbiórki. Mieszkańcy w pożarze stracili wszystko co mieli. Ich relacje są naprawdę dramatyczne.

Nadzór sprawdza stan techniczny budynków w Rzeszowie

"Mamy już wstępne rozeznanie, ale kontrole trwają, póki nie zostaną zakończone nie możemy powiedzieć, co planujemy" – powiedziała Krystyna Janicka z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rzeszowa. Kontrole były prowadzone przez cały poniedziałek. Mieszkańcy nie wrócą szybko do swoich domów. W sobotnim pożarze siedem z ośmiu budynków zostało całkowicie zniszczonych.

Trwają zbiórki dla poszkodowanych mieszkańców

Dyrektor Caritasu Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała powiedział, że jeszcze w poniedziałek poszkodowani otrzymają pierwszą pomoc finansową. "Po 5 tys. zł dla każdej rodziny. Wiem, że parafia przekaże też po tysiąc złotych. A w najbliższą niedzielę będziemy prowadzić przed kościołami zbiórkę do puszek” – przekazał ks. Potyrała.

Rzeszowski Caritas w niedzielę uruchomił pierwszą zbiórkę pieniędzy. Na konto wpłynęło do tej pory prawie 17 tys. zł.

Dramatyczne relacje poszkodowanych

O pożarze szeregówek przy ul. kard. Karola Wojtyły strażacy zostali powiadomieni w sobotę o godz. 17.45. Mieszkańcy ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem ratowników. Wśród nich był Jan Kopka z domu nr 3. Pożar wybuchł u jego sąsiada za ścianą.

Czytałem książkę, żona zawołała, że jest pożar. Otworzyłem drzwi tarasowe i zobaczyłem, że z rozszczelnionej butli wydobywa się ogień pod dużym ciśnieniem. Zapaliła się elewacja styropianowa i płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniały się w obie strony. W moim mieszkaniu ogień był po około pół minuty. Pękły szyby. Mogliśmy z żoną tylko opuścić mieszkanie – powiedział Jan Kopka.

Odbudowa domu może go kosztować około 800 tys. zł. W pożarze stracił wszystko. „Całe wyposażenie, dokumenty, przedmioty o wartości historycznej, sentymentalnej, pamiątki. A tego już nie da się odtworzyć” – dodał. Zastanawia się, czy strażakom udałoby się szybciej opanować pożar, gdyby hydrant przy pierwszym budynku od razu zadziałał.

Była w nim woda, ale był problem z jego uruchomieniem. Dla nas trwało to bardzo długo – powiedział.

Do gaszenia pożaru wyjechało 121 strażaków PSP i ochotników, na miejscu było 35 zastępów. Akcja zakończyła się w niedzielę o godz. 5.00.

Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie podk. Magdalena Żuk przekazała, że funkcjonariusze przesłuchali część mieszkańców i przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie

Marywilska 44 powoli wraca do życia