Budynek, wraz ze sprzętem rolniczym, zbożem i drobiem spłonął doszczętnie. – To była stodoła z całym inwentarzem w środku. W pobliżu znajdował się także dom mieszkalny właścicielki obok, którego stał materiały łatwopalne – mówi st. kpt. Kinga Styrczula, rzecznik rzeszowskiej Straży Pożarnej. Dogaszanie trwało ponad 5 godzin, a ostatni wóz wyjechał z ul. Uroczej przed 2 w nocy. - W akcji wzięło udział łącznie sześć zastępów PSP, cztery zastępy OSP i dwa radiowozy. Nikt nie został ranny, właścicielka stodoły i domu dojechała w trakcie akcji – dodaje Styrczula.
Wszystko spłonęło
W stodole były zboża, maszyny rolnicze i drób. – Magazyn spłonął doszczętnie, na stodołę skierowaliśmy cztery prądy. Jeden musiał paść na dom, na szczęście w przypadku budynku mieszkalnego wielkich strat nie ma. Tam okopciła się jedynie elewacja – tłumaczy rzecznik rzeszowskiej Straży Pożarnej.
Polecany artykuł: