Dziś, około godz. 4.50, dyżurny rzeszowskiej komendy został zawiadomiony o znalezieniu w zalewie nad Wisłokiem, zwłok ludzkich. Policjantów zawiadomił pracownik firmy prowadzącej prace przy pogłębianiu zalewu. Kiedy zauważył leżące na maszynie ciało, zawiadomił służby. Ciało jest w stanie daleko posuniętego rozkładu. Wstępne ustalenia wskazują, że mogą to być zwłoki mężczyzny. Na miejsce po godzinie 6:30 przyjechała jedna jednostka straży pożarnej. Strażacy zostali poproszeni przez policję o pomoc w przyciągnięciu zwłok na brzeg. - Ciało znajdowało się daleko od brzegu – informuje st. kpt. Kinga Styrczula, rzecznik rzeszowskiej straży pożarnej.
Na miejscu pod nadzorem Prokuratura Rejonowego dla miasta Rzeszów pracowali policjanci. Po wykonaniu niezbędnych czynności ciało zabezpieczono do dalszych badań.
CZYTAJ TAKŻE: Mielec: Z promilami i sądowym zakazem pojechał na zakupy. Miał 2,5 promila
Odnaleziono zwłoki w rzeszowskim zalewie. To Mariusz Michalik?
- Ubiór zwłok wskazuje, że jest to prawdopodobnie ciało zaginionego w styczniu tego roku Mariusza Michalika. Zarządzono sekcję zwłok, zostanie pobrany materiał DNA, na wyniki będzie trzeba poczekać kilkanaście dni – mówił prok. Wojciech przybyło, rzecznik Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszowa.
Poszukiwania Mariusza Michalik trwają od stycznia, gdy ten nikomu nie mówiąc wyszedł wieczorem przed blok na papierosa i nie wrócił do mieszkania. Jego współlokatorzy dopiero na drugi dzień zauważyli jego zaginięcie. Poszukiwania Mariusza koncertowały się wokół Żwirowni i Wisłoka ponieważ na miejskim monitoringu widać było jak ten udaje się spod bloku przy ul. Grabskiego, w stronę wody. Te miejsca wielokrotnie były sprawdzane sonarem.