Odciął znajomemu dłoń tasakiem. Ponad osiem lat spędzi w więzieniu!

i

Autor: PAP/Darek Delmanowicz

Wydarzenia

Odciął znajomemu dłoń tasakiem. Ponad osiem lat spędzi w więzieniu!

2023-04-05 15:00

Na karę 8 lat i 2 miesięcy więzienia został skazany 45-letni Marek T. m.in. za odcięcie tasakiem lewej dłoni w nadgarstku znanemu sobie młodemu mężczyźnie. Zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2021 roku na ulicy w Leżajsku.

Odciął dłoń znajomemu. Trafi do więzienia na ponad 8 lat

Sąd Okręgowy w Rzeszowie w środę skazał nieprawomocnie 45-letniego Marka T. Za odcięcie dłoni mężczyzna otrzymał karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Za posiadanie substancji psychotropowych otrzymał dodatkowo trzy miesiące. Za obydwa te czyny 45-latek został skazany łącznie na osiem lat i dwa miesiące więzienia. Oskarżony ma także zapłacić na rzecz poszkodowanego nawiązkę w wysokości 20 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Strony nie wykluczają złożenia apelacji - przekazują rzeszowscy policjanci.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło we wrześniu 2021 roku w Leżajsku. Jak informowała prokuratura, 21-letni wówczas Maksymilian B. jadąc rowerem do swojego kolegi zatrzymał się, aby usunąć awarię w jednośladzie, w którym spadł łańcuch. W tym czasie oskarżony Marek T. jechał skuterem. Przejeżdżając ulicą Lipy zauważył znanego mu Maksymiliana B. Następnie zatrzymał się, podszedł do pokrzywdzonego i przy użyciu tasaka zadał mu uderzenie w lewą rękę, powodując odcięcie dłoni, po czym odjechał z miejsca zdarzenia – opisywał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.

Marek T. przed sądem podobnie jak w śledztwie utrzymywał, że nie chciał odciąć dłoni Maksymilianowi B., a jedynie go nastraszyć. Jak mówił, chłopak odruchowo machnął ręką, a on go w tę rękę uderzył. Oskarżony wyraził też żal z powodu swojego czynu i przeprosił Maksymiliana B. jak podkreśliła sędzia Marzena Ossolińska-Plęs, zeznania pokrzywdzonego, protokoły z miejsca oględzin miejsca zdarzenia i roweru przeczą wersji podawanej przez Marka T., i jego wyjaśnieniom sąd nie dał wiary. Prokuratura oskarżyła Marka T. o to, że przy użyciu tasaka zadał pokrzywdzonemu Maksymilianowi B. jedno uderzenie w nadgarstek lewej ręki odcinając mu dłoń. W następstwie pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i kalectwa oraz, w wyniku masywnego krwotoku z lewej ręki, choroby realnie zagrażającej życiu.

Marek T. był wcześniej wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym kradzieży, kradzieży z włamaniem, paserstwa oraz kierowanie pojazdem mechanicznym po pijanemu. Oskarżony cały czas przebywa w areszcie. Sąd nie zgodził się na jego uchylenie.

ZOBAZ: Książe William w Rzeszowie

Srebrny lis widziany w Jasionce