Ten ślad przetrwa bardzo długo. Niedźwiedź w bieszczadzkim lesie zostawił coś nietypowego
W gęstych bieszczadzkich lasach czas płynie inaczej. Mierzony kroplami soku spływającego po rosnącym pniu, grubością rocznego przyrostu drzewa, cyklem życia niewielkiego owada. Ten ślad wygląda jednak, jakby był jednorazowym incydentem: zdarta kora jodły, miejsce na pierwszy rzut oka przypadkowej rany. Nic bardziej mylnego. To ślad pozostawiony przez niedźwiedzia brunatnego. Leśnik Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród tłumaczy, że to nie akt wandalizmu – to świadectwo harmonii życia, głębokiego ekosystemu i procesu, który może ciągnąć się dekady.
Około roku temu w jednym z zakątków lasów Bieszczad, niedźwiedź, wyczuwając niedobór mikroelementów w swoim organizmie, energetycznie odczepił fragment kory jodły. Pod nią znajduje się warstwa łyka, bogata w składniki mineralne i witaminy. To zachowanie znane biologom jako adaptacyjny sposób zdobywania niezbędnych substancji, niezbędnych do regeneracji i późniejszego przygotowania do zimy.
W bieszczadzkich lasach można spotkać dużo takich jodeł, które są obdarte z kory – mówi Kazimierz Nóżka na profilu Nadleśnictwa Baligród.
Nie jest to tylko pojedynczy akt. To pierwszy krok w długofalowym procesie: na ranie zagnieżdżają się owady, które składają tam jaja. Później na owady przychodzą ptaki, by się nimi pożywić. Grzyby rozkładają wnętrze drzewa, a gdy rana osiągnie odpowiednią formę – znów może posłużyć niedźwiedziowi, tym razem jako bezpieczna gawra, chociażby za 20–30 lat, a nawet 50–60, gdy drewno zmięknie i pnie się rozpadają.
Polecany artykuł:
Popularny leśnik wyjaśnia
Leśnik Kazimierz Nóżka zaznacza, że ten etap intensywnych zmian niewidocznych z zewnątrz może trwać dekady. Z punktu widzenia ludzkiego życia – niewyobrażalnie długo. Z punktu systemu leśnego to standardowy cykl, niezbędny do podtrzymania równowagi. Kora jodły, pozornie drobna rana, staje się zalążkiem mikrośrodowiska. Pozwala rozwinąć się owadom, ptakom, grzybom, a potem pełni rolę ochronną dla kolejnych pokoleń niedźwiedzi – jako gawra .
Wytworzenie takiej gawry to niemal sztuka natury. Wewnętrzny rozkład drzewa przez grzyby i owady plus strukturalne osłabienie pnia może doprowadzić do powstania pustej przestrzeni, ale wciąż wystarczająco wytrzymałej, by służyć za schronienie. Proces ten wymaga czasu, cierpliwości i równowagi między destrukcją a konstrukcją – ale pokazuje, że las to żywy, rozwijający się organizm, który działa na miliony powiązanych sposobów.
Niedźwiedzie gustują w drzewach z gładką korą, o równym pniu i bez sęków. W leśnych ostępach obserwujemy to zjawisko od lat, ono występuje w zasadzie tylko wiosną i nie każdego roku. Jeśli kora jest odarta na całym obwodzie pnia, to drzewo oczywiście usycha, najczęściej jednak jest to odarcie fragmentaryczne, co pozwala drzewu trwać dłuższy czas, mimo że rana narażona jest na wnikanie owadów i grzybów – objaśnia Kazimierz Nóżka, leśnik, znawca niedźwiedzich zwyczajów.
