Spis treści
- Nauczycielka pokazała swoją pensję
- Pensje nauczycieli wciąż wywołują dyskusję
- Komentarz nauczyciela do wpisu
- Szkoła: Te typowe teksty nauczycieli i momenty denerwują najbardziej [MEMY]
Nauczycielka pokazała swoją pensję
"Tu nauczyciel dyplomowany, ponad 25 lat stażu z wychowawstwem 500 brutto" - tak swój wpis na portalu X rozpoczęła nauczycielka podpisująca się jako @wb_malvil. W poście, który wywołał burzę w komentarzach, pokazała swój przelew z wynagrodzeniem. Porównała go równocześnie z pensją swojego dziecka, które jest zaraz po maturze. Jak wynika ze screena, nauczycielka z 25-letnim stażem pracy w szkole zarabia jedynie ok. 400 zł więcej niż jej syn. Syn, który właśnie wkracza na rynek pracy.
"Tu nauczyciel dyplomowany, ponad 25 lat stażu z wychowawstwem 500 brutto i syn po maturze w pracy za minimalną krajową. Jego jest niższa, bo nie był jeden dzień w pracy. Tylko dlatego
- napisała w poście.
W komentarzach dodała o skończonych studiach, kursach specjalistycznych, szkoleniach pedagogicznych. Dodatkowo zwróciła uwagę na to, że pracuje 5 dni w tygodniu, a także spędza sporo czasu prywatnego na przygotowywanie się do lekcji i sprawdzenie klasówek. Dla porównania jej syn nie pracuje nawet na pełen etat.
Pensje nauczycieli wciąż wywołują dyskusję
Pod wpisem zawrzało. W komentarzach pojawiło się sporo głosów krytykujących obecną sytuację wokół nauczycielskich pensji.
"Upokarzające to jest. Dziecko traci w rodzicu autorytet",
"Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Staż pracy powinien być odpowiednio wynagradzany",
- możemy przeczytać pod postem.
Nie wszyscy zgodzili się jednak z nauczycielką. Pod jej wpisem pojawiły się też krytyczne komentarze.
"Jeśli mój pracownik ma rok stażu, a wykonuje swoje obowiązki lepiej od człowieka z 20-letnim doświadczeniem, to on zasługuje na wyższą wypłatę i nie interesuje mnie kogoś staż",
"No to co się dziwić, że młody ma prawie tyle samo, jak jego brutto, równa się netto. Miałby koło 3700 zł, gdyby miał taką umowę jak pani. Pani ma ponad 5 tys. zł., a w tym ubezpieczenie, urlop, wczasy pod gruszą, bony, a młody musiał pracować, żeby tyle dostać i nie mieć prawa zachorować",
- czytamy pod wpisem.
Komentarz nauczyciela do wpisu
O komentarz w sprawie poprosiliśmy nauczycielkę z 35-letnim stażem pracy.
"Nie dziwi mnie oburzenie nauczycieli z wpisu. Pensje nauczycieli są za niskie, mimo podwyżki. Trzeba pamiętać, że była to pierwsza większa podwyżka dla nauczycieli od lat. A wymóg stałego szkolenia się, dokształcania, robienia kursów wciąż obowiązuje. Nauczyciele często mają uprawnienia do uczenia więcej niż jednego przedmiotu. Muszą stale w siebie inwestować. Poza tym praca w tym zawodzie wymaga poświęcenia sporej ilości czasu prywatnego na obowiązki związane z nią - przygotowanie się do lekcji i poprawę prac domowych czy sprawdzianów. Po 35 latach pracy na Podkarpaciu zarabiam około 5 tys. zł. Ta pensja nie jest dużo wyższa niż to, co zarabiają w naszym kraju pracownicy sklepów. A sama praca jest przy tym bardzo wymagająca. Rozumiem, że młodzi ludzie muszą też zarabiać i dobrze, że to robią, jednak różnica w wypłatach powinna być większa, szczególnie w przypadku wieloletniego stażu pracy - jak w przykładzie nauczycielki z posta"
- mówi nasza rozmówczyni.
Szkoła: Te typowe teksty nauczycieli i momenty denerwują najbardziej [MEMY]
Zobacz naszą galerię!