Jedna z klientek chciała wynieść w wózku sprzęt warty ponad 300 zł

i

Autor: Fot. Pixabay.com zdjęcie ilustrujące

Wydarzenia

„Matka roku”. Sklep z Sanoka pokazał, co zrobiła jedna z klientek. Kobieta zagroziła pozwem

2023-08-23 14:52

W sanockim sklepie Bricomarche doszło do niecodziennej sytuacji. Jak opisywał to sam sklep w swoich mediach społecznościowych, kobieta wraz z partnerem i dziećmi nie zapłaciła za zakupy. Mężczyzna miał użyć siły wobec pracowników placówki, a wszystkiemu miały przyglądać się dzieci. Sprawa trafiła na policję.

Sanockie Bricomarche opisało w sieci zachowanie jednej z klientek

Nie pozdrawiamy Pani, która dziś o 15:04 nie zapłaciła za zakupy w naszym sklepie, a jej partner użył siły wobec naszych pracowników. Mamy nadzieję, że kolejnym razem trafi na kogoś swojej postury. Brawo! - można było przeczytać w poście sanockiego sklepu Bricomarche, który już zniknął ze strony. Przy całym zdarzeniu obecne były dzieci, które przyglądały się swoim rodzicom.

Godne podziwu wykorzystanie małych dzieci do kradzieży - absolutny tytuł matki roku. Dzieciaczkom współczujemy takiej matki, a sprawa, razem z nagraniami trafi na policję - napisano.

ZOBACZ TAKŻE: Ktoś namalował swastyki na rzeszowskim Rynku!

„Matka roku” w sanockim sklepie. Kobieta poznała się na zdjęciach

Właściciele sanockiego sklepu, w którym doszło do zajścia zdecydowali się opublikować zdjęcia, na których widać było parę z dziećmi. Kobieta rozpoznała się na fotografiach i napisała do sieci.

Rozpoznała się i dzwoniła na numer punktu obsługi klienta, by zagrozić, że publikację wizerunku zgłosi swojemu adwokatowi i kuratorowi. Gratulujemy posiadania numerów do takich osób. Poza tym jeśli Pani chce, to chętnie w sądzie się zgłosimy i nie trzeba będzie nas specjalnie do tego namawiać — relacjonował sanocki sklep.

„Gazeta Wyborcza” poprosiła Bricomarche o komentarz w sprawie publikacji wizerunku.

Sieć Bricomarché działa na zasadzie franczyzy. Punktami sprzedaży zarządzają niezależni polscy przedsiębiorcy, którzy posiadają dużą niezależność w zarządzaniu swoim biznesem. Pokrzywdzony właściciel sklepu w Sanoku zdecydował się zareagować na sytuację, jaka dotknęła jego przedsiębiorstwo, ale także pracowników, których zatrudnia. W tym przypadku nie doszło do publikacji wizerunku osób, które popełniły wykroczenie. Udostępnione zostały jedynie ich sylwetki oraz opisano sposób, w jaki dokonały kradzieży - wyjaśnia dla „GW” Bartłomiej Tarłowski, menadżer ds. rozwoju franczyzy i komunikacji korporacyjnej Grupy Muszkieterów. 

Policja zajęła się sprawą "matki roku"

Jak się okazało kobieta w dziecięcym wózku próbowała wynieść ze sklepu dekoder, pilot i antenę TV. Łącznie te przedmioty warte były 319 zł. Sanocka policja poinformowała, że para została już przesłuchana, a kobieta nie przyznała się do winy.

Widok jak z apokalipsy. "Ornament" obraca się w gruz