Maszyna wciągnęła mu rękę. Mężczyzna walczy o protezę i powrót do sprawności

2025-08-07 9:45

Wypadek, który zmienił życie 29-letniego Piotra wydarzył się 19 maja 2025 roku. W zakładzie pracy, maszyna nagle wznowiła pracę i wciągnęła rękę mężczyzny. - Straciłem 2/3 lewego przedramienia wraz z dłonią. Byłem przytomny i skoncentrowany. Nie czułem bólu, nie panikowałem – opisuję Piotr. Mężczyzna walczy o drogą protezę, ale w tym potrzebna jest mu pomoc.

Maszyna wciągnęła mu rękę

i

Autor: PP/zrzutka.pl/ Archiwum prywatne

Maszyna wciągnęła mu rękę

Opisując wypadek, do którego doszło w maju br. Piotr wspomina, że zaraz po uwolnieniu ręki z maszyny, zachował przytomność i sam zatamował krwawienie. - Wydawałem polecenia kolegom, którzy byli w szoku. Sam zadzwoniłem po karetkę, wiedziałem, że nie mogę się poddać. Musiałem żyć – opisuje 29-latek. Mężczyzna najpierw trafił do szpitala w Rzeszowie, jednak po konsultacjach z lekarzami z całej Polski przetransportowano go helikopterem do szpitala im. Rydygiera w Krakowie.

 Zrobiono wszystko, co było możliwe – ale ręki nie udało się uratować. Nerwy zostały wyrwane zbyt wysoko – opisuje Piotr.

Jak zaznacza, po kilku dniach pojawił się ból fantomowy, przeszywający, wyniszczający. - Od tamtej pory jestem na silnych lekach, które tylko w niewielkim stopniu łagodzą cierpienie. Przede mną długa droga – leczenie, rehabilitacja i próba powrotu do sprawności – podkreśla.

Walka o protezę

Aktualnie 29-latek przebywa w domu wraz z żoną i 9-miesięcznym synkiem. Nie potrafi jeszcze samodzielnie funkcjonować i uczy się życia z jedną ręką.

 Cały ciężar codzienności spadł na prawą rękę, która musi teraz robić wszystko. Już zaczyna się buntować, pojawia się przeciążenie, drętwienie, ból, objawy zespołu cieśni nadgarstka. Ta ręka nie może się poddać, bo to jedyna, jaką mam. Każdego tygodnia walczę: rehabilitacja, wlewy lidokainy na ból fantomowy, terapia INDIBA, spotkania z psychologiem. Wszystko po to, by odzyskać choćby część samodzielności – i nie rozpaść się psychicznie - opisuje mężczyzna. 

Podkreśla, że czeka go długa i kosztowna droga - Dlatego proszę o wsparcie. Ta zrzutka pomoże mi wrócić do życia. Do rodziny. Do działania – pisze Piotr.

Pieniądze, a dokładnie 250 tys. zł potrzebne jest na protezę bioniczną, której koszt waha się od 100 do 150 tys. zł, a także leczenie, rehabilitację, leki, INDIBA i psychologa, co łącznie kosztuję rodzinę Piotra 5-6 tys. zł miesięcznie. 

 Orzeczenie o niepełnosprawności ma bardzo odległe terminy. Dopóki go nie mam, nie mogę ubiegać się o żadne dofinansowania – np. z programu Aktywny Samorząd, którego termin składania wniosków mija 30.08.2025. Nie proszę o litość. Proszę o szansę. Każda wpłata to realna pomoc. Każde udostępnienie zwiększa szansę, że się uda. Dziękuję z całego serca za każdą formę wsparcia – pisze w opisie zbiórki Piotr.

Pełny opis zbiórki i historię Piotra możesz znaleźć na stronie zrzutka.pl

Na sygnale. Tylu ratowników zmieści się w karetce. Tego nikt się nie spodziewał