To już oficjalne informacje - nie 9 maja, a 13 czerwca mieszkańcy Rzeszowa wybiorą nowego prezydenta miasta. Taką decyzję, po rekomendacjach Głównego Inspektora Sanitarnego, wydał premier Mateusz Morawiecki. Państwowa Komisja Wyborcza nie zgłosiła do nowej daty żadnych zastrzeżeń, a sam premier przesunięcie terminu wyborów tłumaczył bezpieczeństwem z powodu wciąż trwającej pandemii koronawirusaO fotel prezydenta powalczą Ewa Leniart, Marcin Warchoł, Konrad Fijołek i Grzegorz Braun. Jeżeli spośród nich nie uda się wybrać prezydenta w pierwszej turze, druga odbędzie się 27 czerwca. Nie wszyscy kandydaci są zadowoleni z przesunięcia daty wyborów. Jak to komentują?
"Manipulacja", "Bezprawne i nielogiczne"
Tą decyzję kombinacją i manipulacją nazwał jeden z kandydatów - Konrad Fijołek. Według niego fakt, że do urn mieszkańcy pójdą 13 czerwca, a nie jak wcześniej planowano 9 maja, to lekceważenie rzeszowian i próba dostosowania wyborów do obozu rządzącego. Bo ewentualna druga tura wyborów odbędzie się już w dzień wakacji, kiedy to część rzeszowian na pewno wyjedzie z miasta. To kolejny krytyczny głos w sprawie przełożenia wyborów w Rzeszowie.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory na prezydenta Rzeszowa przełożone. Jak zmianę terminu komentują sztaby kandydatów?
Wcześniej skrytykował je sztab wyborczy Grzegorza Brauna. Ci także protestują przeciwko przesunięciu wyborów na prezydenta w Rzeszowie. Według nich ta decyzja jest niezrozumiała, bo sytuacja epidemiczna związana z koronawirusem jest coraz lepsza a co więcej, przełożenie wyborów jest niezgodne z prawem - uważa rzecznik prasowy komitetu wyborczego Grzegorza Brauna – Jacek Ćwięka: