Prokuratura ujawnia wyniki sekcji tragicznie zmarłych braci
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wszczęła w poniedziałek, 1 grudnia śledztwo w sprawie wypadku śmigłowca, do którego doszło w sobotę (29 listopada) w miejscowości Cierpisz niedaleko Rzeszowa. Do wypadku z udziałem czteroosobowego helikoptera Robinson R44 doszło w terenie zalesionym, około 700 metrów na północ od asfaltowej drogi pomiędzy Malawą a Wolą Rafałowską. Zginęli dwaj bracia - 41-letni Mariusz S. oraz 44-letni Krzysztof S., lokalni przedsiębiorcy. Zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie, Katarzyna Drupka przekazała naszej redakcji wstępne wyniki sekcji zwłok.
Przeprowadzona w dniu dzisiejszym sekcja zwłok z mężczyzn zmarłych w wyniku wypadku lotniczego do jakiego doszło w Cierpiszu, wykazała niemal zbieżne złamania mnogie kości czaszki, uraz czaszkowo-mózgowy, złamania żeber z uszkodzeniem mnogich narządów wewnętrznych, co biegły określił jako uraz wielonarządowy – mówi zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie, Katarzyna Drupka.
Jak dodaje, „śmierć obu mężczyzn była natychmiastowa”.
W czasie sekcji pobrano także krew i płyny celem przeprowadzenia badań toksykologicznych obu mężczyzn – przekazuje prok. Katarzyna Drupka.
ZOBACZ: Miejsce katastrofy śmigłowca, w którym zginęli dwaj bracia
Katastrofa śmigłowca na Podkarpaciu
Służby zostały powiadomione o wypadku o godz. 15.50, a o 16.07 na miejsce dotarły pierwsze zastępy straży pożarnej. Ze względu na brak możliwości dojazdu bezpośrednio do helikoptera, strażacy z ręcznymi gaśnicami udali się pieszo na miejsce zdarzenia. Bezpośredni dojazd samochodami osobowymi był niemożliwy z powodu dużego nachylenia terenu i błotnistego podłoża. W związku z tym transport funkcjonariuszy straży pożarnej, policji oraz żołnierzy WOT odbywał się z wykorzystaniem quadów i specjalistycznego sprzętu.
Oględziny miejsca wypadku, prowadzone pod nadzorem prokuratora, m.in. z udziałem członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL), rozpoczęły się następnego dnia rano. W ciągu 30 dni od dnia zdarzenia komisja powinna przedstawić wstępną opinię, a w ciągu kolejnych około dwóch miesięcy – kompleksowy raport dotyczący przyczyn wypadku.
Równolegle policja przesłuchiwała świadków oraz zabezpieczała niezbędną dokumentację związaną ze śmigłowcem, pilotem i przebiegiem lotu. Z wraku pobrano próbki paliwa i oleju, a spalony helikopter został zabezpieczony do ewentualnych dalszych badań.