Karol Nawrocki na testach na obecność narkotyków w Rzeszowie
We wtorkowy poranek w Rzeszowie Karol Nawrocki poddał się testom na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie. Jego wizyta na Podkarpaciu związana jest z organizowaną w Jasionce konferencją CPAC, w której biorą udział konserwatywni politycy i aktywiści z całego świata. Zanim jednak kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość udał się na wydarzenie, odwiedził laboratorium przy ulicy Okulickiego w Rzeszowie. Temat badań pojawił się po tym, jak podczas piątkowej debaty w TVP kandydat na prezydenta zasłonił twarz i przyjął snusa, czyli gumę nikotynową.
Trzeba się badać, trzeba promować dobry i zdrowy styl życia, więc tak jak widzi pan redaktor, nie jestem sam. Tutaj wielu ludzi się bada. Ja takiego badania dokonałem i w spokoju czekam na wyniki, bo czuję się wyśmienicie - powiedział Karol Nawrocki dla Radia Eska.
Znane są już wyniki badań. Nawrocki wykonał pełny panel antynarkotykowy. Chodzi m.in. o obecność amfetaminy, marihuany czy ekstazy w moczu. Badanie nie wykazało obecności zakazanych substancji w organizmie kandydata popieranego przez PiS.
Wcześniej na pytanie, czy wyniki zostaną opublikowane, kandydat na prezydenta stwierdził - No zobaczymy. Chcę się przebadać oczywiście po to, aby mieć pełną świadomość, że mój stan, który odczuwam, jest stanem faktycznym mojego organizmu - stwierdził Nawrocki.
Karol Nawrocki odniósł się też do tego, że Rafał Trzaskowski odmówił udziału w takich badaniach. - Widzimy, że mój kontrkandydat i jego sztab obawiają się w wielu tematach konfrontacji z faktami. Także chyba nie jest gotowy do tego, aby poddawać się kolejnym badaniom - słyszymy.
Przypomnijmy, że po debacie w TVP i zainteresowaniu tematem ze strony mediów, Karol Nawrocki stwierdził, że chce wyjaśnić sprawę. Jednak nie chciał jako jedyny brać udziału w badaniach. Na niedzielę zaprosił do nich także swojego kontrkandydata, Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy jednak zaproszenia nie przyjął i stwierdził, że to Nawrocki powinien się tłumaczyć.
Kandydat na prezydenta skomentował też doniesienia Onetu
Karol Nawrocki w rozmowie z Radiem Eska skomentował także sprawę publikacji Onetu, który odniósł się do przeszłości kandydata na prezydenta i napisał m.in. o tym, że miał on uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości hotelowych.
To są plotki i pomówienia, powoływania się na anonimowe źródła. Jest to niepoważne dziennikarstwo polityczne. Rzecz, która nie powinna się zdarzyć - podkreśla Nawrocki.
Dziennikarze Onetu przytaczają jednak wypowiedzi osób związanych z hotelem Grand, które twierdzą, że mogą zeznać pod przysięgą w sądzie.
To są anonimowe źródła. Ochrona w żadnym hotelu nie decyduje o preferencjach gości. Państwo doskonale o tym wiecie i wiedzą o tym wszyscy pracownicy hoteli branży turystycznej w całej Polsce - słyszymy.
ZOBACZ: Karol Nawrocki w Rzeszowie. Poddał się testom na obecność narkotyków