Piłkarze Resovii w mecz weszli najgorzej jak tylko można to sobie wyobrazić, bo już w 5. minucie meczu Pindroch musiał wyciągnąć piłkę z siatki – świetne dośrodkowanie wykorzystał Woźniak, który zgrał piłkę do Szwedzika, a ten strzałem z bliska pokonał bramkarza Resovii. Zimny prysznic w postaci szybko straconej bramki skutecznie podziałał na drużynę Dawida Kroczka. „Pasiaki” od razu wzięli się za odrabianie strat, ale na ich drodze raz po raz stawał bramkarz GKS-u, który jak w transie bronił strzały Hebla, Kubowicza i Strózika. Piłkarze Resovii nie mogli znaleźć sposobu na Kudłę, ale w końcu w 28. minucie, po kolejnym już dośrodkowaniu w pole karne katowiczan, w gąszczu nóg najlepiej odnalazł się Mróz, który mocnym strzałem w końcu pokonał bramkarza z Katowic.
Później do głosu doszła drużyna gości, a Dawid Kroczek musiał zmienić swoich dwóch podstawowych zawodników – w przypadku kontuzji Olka Komora potrzebna była interwencja karetki. Obrońcę Resovii czeka dłuższa przerwa w grze, prawdopodobnie uszkodził więzadła, po tym jak upadł na murawę.
Nieoczekiwane zmiany wytrąciły z równowagi rzeszowian i Bronislav Pindroch musiał potwierdzić swoją wysoką formę. Szybko miał do tego okazję, bo jeszcze przed przerwą świetnie zatrzymał strzał Pavlasa i dobitkę Szwedzika. Niestety w doliczonym czasie pierwszej połowy Słowak po raz kolejny obronił strzał, tym razem Woźniaka, ale przy dobitce Szwedzika był już bezradny. Resovia do szatni schodziła z wynikiem 1:2.
CZYTAJ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Stal Mielec uratowana! Akcje klubu kupione za ponad 3 miliony złotych
Resovii pomogły zmiany
W drugiej połowie obraz gry wyglądał podobnie jak przez większość czasu pierwszej części spotkania. Katowiczanie cofnęli się pod swoją bramkę i szukali okazji do kontr, a te szybko się pojawiły, na szczęście Pindroch znowu popisywał się fantastycznymi interwencjami. Resovii pomogły zmiany trenera Kroczka. Dobre wejście zaliczył Wróbel, który w końcu zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Później żadna z drużyn nie stworzyła dobrej okazji do przechylenia szali na swoją korzyść.
To nie koniec piłkarskich emocji dla kibiców Resovii w tym tygodniu. Już w najbliższą sobotę podopieczni Dawida Kroczka zmierzą się ze Skrą Częstochowa. Początek spotkania o 20.30 na stadionie przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie.