Przypomnijmy, fortepian Cadenza miał początkowo służyć mieszkańcom jedynie przez trzy miesiące. Ostatecznie zdecydowano się na pozostawienie instrumentu. Powodem miało być spore zainteresowanie ze strony mieszkańców.
Na pomysł ściągnięcia instrumentu i - co najważniejsze - poniesienia kosztów wypożyczenia, wpadli rzeszowscy restauratorzy. To właśnie z ich inicjatywy fortepian zagościł w stolicy Podkarpacia.
W momencie, gdy skończył się okres wynajmu, w głowach pomysłodawców zrodził się plan akcji pod hasłem #FortepianDlaRzeszowa. Jej celem miała być zbiórka pieniędzy, która pozwoliłaby na wykup instrumentu od prywatnej firmy. Koszt przedsięwzięcia obliczono na ponad 80 tysięcy złotych. Niestety nie udało się zebrać wspomnianej kwoty. W związku z tym zwrócono się o pomoc do ratusza.
Urzędnicy przez wiele tygodni zwlekali z podjęciem decyzji o zakupie instrumentu. Jej brak był spowodowany problemami finansowymi miasta. W końcu klamka zapadła. Zdecydowano się na zakup fortepianu. Dzięki temu, instrument będzie mógł stać przez cały rok na rzeszowskim rynku.
- Podjęliśmy decyzję o wykupieniu fortepianu na własność, tak żeby był on stałym elementem rzeszowskiego rynku. Z budżetu miejskiego poszło na ten cel około 80 tysięcy złotych – mówi Artur Gernand z miejskiego ratusza.
Polecany artykuł: