Czy policja może nas ukarać za jazdę bez celu?
To jednak nie dotyczy polskiego podwórka. Takie przepisy obowiązują już u naszych zachodnich sąsiadów. Często w opisach na różnego rodzaju portalach społecznościowych, w zakładce zainteresowania możemy przeczytać – nocna jazda bez celu. Niestety za takie hobby w Niemczech trzeba płacić. Tamtejsza policja zaostrzyła działania wobec kierowców krążących po centrach miast. Ich auta często wydają głośne dźwięki. Takie zachowanie najczęściej spotyka się u młodych osób, które w ten sposób chcą pochwalić się swoimi samochodami. Jednak takie zachowanie może burzyć spokój mieszkańców.
Według niemieckich przepisów, jazda bez celu jest wykroczeniem. Ma to zastosowanie w terenie zabudowanym. Jeśli policja uzna, że jest to dokuczliwe dla innych, nie będzie pobłażliwa. A jak konkretnie jest to sprawdzane? Trudno o jakieś wytyczne w tym temacie. Ocena zachowania kierowcy w wielu przypadkach może zależeć od interpretacji policjanta. Podczas kontroli mundurowy może zapytać, dlaczego jeździmy tam i z powrotem. W przypadku braku logicznego wytłumaczenia, wypisze mandat w wysokości 100 euro.
Polecany artykuł:
Dodatkowa kara za hałas
Kara może być jednak jeszcze wyższa. Jeżeli kierowca porusza się autem generującym nadmierny hałas w terenie zabudowanym, może zapłacić dodatkowo 80 euro. Nie jest to jednak zależne od tego czy jeździmy bez celu, czy znamy cel naszej podróży. Hałas nie musi koniecznie być spowodowanym specjalnym wydechem czy ustawieniami w aucie. Kierowca może jechać w taki sposób, że nawet przeciętne auto będzie za głośne. A to z pewnością przykuje uwagę niemieckiej policji.
Niektórzy nie wiedzą, ale u naszych zachodnich sąsiadów ulice miast patrolują specjalne oddziały policji, które zwracają uwagę zwłaszcza na auta wydające nadmierny hałas. Są to zazwyczaj auta sportowe. Funkcjonariusze w nieoznakowanych radiowozach zatrzymują kierowców i mierzą głośność wydechów. Za przekroczenie normy można stracić dowód rejestracyjny.
ZOBACZ: ZA TE WYKROCZENIA NA DRODZE DOSTANIESZ POTĘŻNĄ KARĘ