Co się stanie z pieniędzmi ze zbiórki kibiców Stali Mielec? Rozmowa z Alanem Rosenbeigerem

Początkiem września, gdy prezes Stali, Jacek Klimek w oficjalnym liście poprosił Urząd Miasta o pomoc, wiadome było to, że z finansami klubu jest źle. Według prezesa Klimka, problemy klubu wynikały ze złych decyzji poprzedniego zarządu. Z pomocą od razu ruszyli kibice, którzy uruchomili internetową zbiórkę. Na jednym z portali zajmujących się zrzutkami pojawiła się akcja pod hasłem ROBIĘ TO DLA STALI, która bardzo szybko została autoryzowana przez klub.

- Zrobiłem to z potrzeby chwili. Przechodziłem kiedyś obok stadionu, trwał mecz, świeciły światła, słychać było śpiew kibiców w oddali i mnie wtedy coś tchnęło. Bardzo mi się to spodobało. Nigdy wcześniej nie przebywałem w tamtej części miasta w czasie meczu i nie miałem okazji posłuchać takiej atmosfery z innego punktu widzenia. Później, gdy były głosy o kłopotach finansowych to się trochę przestraszyłem i powiedziałem sobie, że coś muszę zrobić i tak zrodził się pomysł tej zrzutki – mówi nam Alan Rosenbeiger, organizator zbiórki.

Zbiórka bardzo szybko poszła viralem w polskich mediach, tych tradycyjnych, jak i społecznościowych. Na konto zaczęło wpływać coraz to więcej pieniędzy. Zarówno ze strony kibiców klubu, jak i ludzi związanych z piłką nożną w Polsce. Chociaż, jak mówi organizator zrzutki, wymarzonym celem było milion złotych, to aktualnie – nawet jak na warunki finansowe piłkarskich klubów – na koncie uzbierała się pokaźna suma.

CZYTAJ TAKŻE: Kupujecie prezenty przez Internet? Uważajcie na oszustów!

Klub uratowany – co z pieniędzmi ze zbiórki?

Od kilku dni wiadomo, że ten sezon Stal dogra do końca bez żadnych problemów. Spadek z ligi też jej nie grozi – aktualnie drużyna Adama Majewskiego, oprócz Radomiaka Radom, jest rewelacją sezonu i w tej rundzie pokonała m.in. Legię Warszawa i zremisowała z liderem z Poznania. W styczniu klubową kasę zasilą pieniądze ze zbiórki. Jest to pokaźna kwota, aktualnie na koncie zrzutki jest ponad 206 tys. zł. Na co pójdą pieniądze, skoro klubowi nie grozi bankructwo?

- Te pieniądze trafią do klubu. Rozmawiałem z prezesem Klimkiem, który bardzo dobrze rozumie emocje, jakie zrodziły się wokół tej zrzutki. Prezes Stali nie chce decydować jednoosobowo na co trafią te pieniądze. Sam powiedział, że chce, żeby to darczyńcy zdecydowali co się z nimi stanie: czy to będzie na rozwój klubu, na spłatę jakichś zobowiązań lub jeszcze na coś innego – tłumaczy Rosenbeiger.

Całą rozmowę z organizatorem zbiórki dla Stali możecie posłuchać dzisiaj o 21.30 w magazynie lokalnym na eska.pl/rzeszow