Filmiki z Bieszczad w sieci, czyli "Filmowe opowieści z Bieszczadów"
W sieci można znaleźć sporo filmików z Bieszczad i to nie tylko tych kręconych przez turystów. Leśnicy często rozstawiają tu fotopułapki, a i swoje leśne wędrówki odbywają z kamerami w ręku. A jest tu co oglądać. Dowodzą tego na przykład materiały Mariusza Nędzyńskiego - podleśniczego w Nadleśnictwie Stupowiany. Pan Mariusz nie sili się tu na vlogerskie sztuczki. Swój kanał na YouTube nazwał po prostu swoim imieniem i nazwiskiem, a o samym kanale pisze po prostu "Filmowe opowieści z Bieszczadów". Tyle wystarczy, by wywołać zachwyt w sieci.
Panu Mariuszowi zwykle towarzyszy jego pies Ares. Na kanale podleśniczego można podziwiać między innymi wilki, sarny, żmije, czy niedźwiedzie. Kilka dni temu udało mu się uwiecznić niecodzienną scenę.
Wilk daruje życie koziołkowi
Pan Mariusz nagrywał wilki, gdy nagle w okolicy zjawił się koziołek. Niczego nieświadomy samiec sarny szedł prosto w zęby drapieżnika:
- Koziołka obserwuje. Co on głupi (koziołek - red.) tam do niego idzie? - wyszeptał przejęty leśniczy.
Sytuacja stała się napięta. Wilk obserował swój łup. Wydaje się, że koziołek poczuł na sobie jego wzrok, bo w pewnej chwili zamarł w bezruchu. Wtedy wydarzyło się coś niespodziewanego - koziołek zaczął się powoli wycofywać, a wilk postanowił darować mu życie.
Jak to możliwe? Czy wilk i koziołek o czymś rozmawiali? Tego się już nie dowiemy...
Polecany artykuł: