Niedźwiedź w Bieszczadach zdemolował leśniczówkę
Szukał jedzenia, zniszczył leśniczówkę. Mowa o bieszczadzkim misiu, który wkradł się do leśniczówki w Krzywym. Był tak zdeterminowany, że zajrzał nawet do kanalizacji i zdemontował skrzynkę elektryczną. Sprawę opisuje Nadleśnictwo Cisna ma swoim profilu na FB:
"W obecnych czasach liczy się multiprofesjonalizm.
Niedźwiedź, który nocą odwiedził leśniczówkę w Krzywym, nie dość że znał się na kanalizacji i doszczętnie rozebrał przydomową oczyszczalnię ścieków, to jeszcze wziął się za elektrykę. Mamy nadzieję, ze jako specjalistę prąd go nie poraził, ponieważ wyrwał całą skrzynkę elektryczną.
Ech... łobuzerstwo i rozbójnictwo się szerzy w Bieszczadach".
Niedźdwiedź zniszczył samochód turystów
To nie pierwsza sytuacja, kiedy niedźwiedź podczas tegorocznych wakacji daje się ludziom we znaki. W połowie lipca brunatny w Łopience próbował włamać się do samochodu turystów, bo wyczuł w środku smaczne kąski. W efekcie auto miało uszkodzony bagażnik i wyrwany tylny zderzak.
O tym zdarzeniu pisaliśmy w artykule poniżej:
Bieszczady: Uwaga na niedźwiedzie!
Turyści w Bieszczadach powinni pamiętać, że są gośmi wśród tamtejszych niedźwiedzi. Trzeba pamiętać o zasadach bezpieczeństwa. Nie wolno zbaczać ze szlaków i wchodzić w gęstwiny. Bardzo niebezpieczna jest wędrówka po zmroku. Warto też głośno rozmawiać w czasie wycieczki - tak, by zwierzę słyszało, że się do niego zbliżamy i mogło się od nas pokojnie oddalić. Wielu miłośników Bieszczad w tym celu przypina też do ubrań niewielkie dzwoneczki.