Zwolnienia grupowe na Podkarpaciu
W styczniu pracodawcy z branż meblarskiej i lotniczej na terenie województwa podkarpackiego zgłosili 210 miejsc pracy, które mogą ulec redukcji, a w lutym kolejnych 20. Zagrożonych miejsc pracy jest więc 230, jednak faktyczna liczba osób, które może wylądować na bezrobociu może być mniejsza. To przez to, że pracodawcy zazwyczaj informują o maksymalnej liczbie redukcji. Dobitnie pokazuje to przykład z 2022 roku, gdzie na Podkarpaciu zgłoszono redukcję blisko 5 tysięcy miejsc pracy, a ostatecznie wypowiedzenia zostały wręczone niespełna 3 tysiącom osób.
ZOBACZ: Z narażeniem życia ratowali innych. 81 policjantów odebrało medale
Fatalny początek 2025 roku na Podkarpaciu? Niekoniecznie
230 miejsc pracy, które mogą ulec redukcji na terenie województwa podkarpackiego nie jest optymistyczną wiadomością, jednak w porównaniu z innymi regionami i wcześniejszymi latami nie są to najwyższe wartości. Dotychczas największe redukcje zatrudnienia na Podkarpaciu miały miejsce w 2020 roku – początek pandemii i 2022 – początek wojny w Ukrainie. W tych latach planowano zwolnić po kilka tysięcy osób.
Krzysztof Powrózek, kierownik Wydziału ds. Promocji i Komunikacji Społecznej, WUP w Rzeszowie podkreśla, że liczba osób, które objęły zwolnienia grupowe na terenie Podkarpacia w porównaniu z innymi regionami jest niewielka.
Koniec i początek roku, aż do wiosny to w zasadzie gorszy okres i pojawiają się wyższe statystyki odnośnie osób bezrobotnych. Jesienią kończą się prace sezonowe, a w okresie jesienno-zimowych zapotrzebowania na prace jest niższe – mówi nam Krzysztof Powrózek.
Odbicia spodziewa się jednak na wiosnę. - Ruszą prace rolne i wiele osób znajdzie zatrudnienie w branży budowlanej – ocenia.
Słabszy początek roku i wzrost zatrudnienia na wiosnę to zjawisko, które jest obserwowane na terenie województwa podkarpackiego od kilkunastu lat.
Polecany artykuł: