Przed Tłustym Czwartek sprawdziliśmy ceny pączków w Rzeszowie. Nic w tym dziwnego, że jedne z droższych były w lokalach wokół rzeszowskiego Rynku. Wiedzieliśmy więc, gdzie wybrać się po pączka, który na kilka dni przed świętem łakomczuchów (którymi zdecydowanie jesteśmy) zaskoczył nas nie tylko ceną, ale i nadzieniem. Na słodkość nadziewaną pistacjową masą wydaliśmy 12 złotych. Nie sprawdziliśmy wszystkich lokali w Rzeszowie, więc nie możemy ocenić, czy był to najdroższy pączek w mieście, ale zdecydowanie najdroższy w naszym życiu.
Zjedliśmy najdroższego pączka w naszym życiu
Nadzieniem była masa o smaku pistacjowym w tradycyjnym stylu. Nie na margarynie, tylko na maśle. Samo ciasto nie było za słodkie, ale słodyczy pączkowi dodawała lukrowa polewa. Ciasto tego pączka ciężko porównywać z innymi, które dotychczas jedliśmy, a w dodatku było dobrze naponczowane.
- Smakował jak u babci – oceniła nasza redaktor prowadząca, Ania.
Czy było warto? Pączek był duży i sycący. Jeśli miałby być to jedyny pączek w Tłusty Czwartek to zdecydowanie tak! Jeśli jeden z wielu, które zamierzamy zjeść tego dnia, to już niekoniecznie.
Polecany artykuł: