Zniszczenia w Kłodzku, powódź 2024

i

Autor: Wojciech Kulig

POWÓDŹ 2024

Zagrożenie powodziowe na Podkarpaciu? Premier: rozpoczynamy monitoring

2024-09-28 15:28

Premier Donald Tusk podczas pierwszej części posiedzenia rządu poświęconej powodzi zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym deszczem. Zapewnił też, że nie zabraknie środków na pomoc powodzianom. Czy istnieje zagrożenie powodziowe na Podkarpaciu? Szczegóły poniżej.

Posiedzenie rządu w sobotę 28 września

W sobotę trwa posiedzenie rządu z udziałem premiera, pozostałych członków Rady Ministrów oraz przedstawicieli wojska i służb państwowych. Otwierając posiedzenie rządu, Tusk poinformował, że zaprosił na nie osoby, które w ostatnich dniach uczestniczyły w sztabach kryzysowych w związku z sytuacją powodziową.

Pierwsza część posiedzenia będzie mieć charakter odprawy sztabowej, następnie przejdziemy do części niejawnej - powiedział szef rządu.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował, że całościowe środki uruchomione przez ministra finansów i ministra spraw wewnętrznych i administracji na usuwanie skutków powodzi to 622 mln 800 tys. zł. Dodał, że do tej pory w związku z sytuacją powodziową zostały wypłacone zasiłki 36 tys. 974 rodzinom, a na ten cel uruchomiono 135 mln zł.

Siemoniak zwrócił uwagę, że fala powodziowa przechodzi obecnie przez województwo zachodnio-pomorskie.

Przesunęliśmy tam grupy dronowe, przesunęliśmy śmigłowce, czekają w Szczecinie. Natomiast z meldunków obydwu komendantów (szefów policji i straży pożarnej) wynika, że zdarzenia są pod kontrolą - podkreślił szef MSWiA.

Zaznaczył, że fala powodziowa powinna około wtorku dojść do Zalewu Szczecińskiego. "Obecnie powiat myśliborski i powiat gryfiński są w centrum uwagi wszystkich służb. I w związku z tym panu premierowi na bieżąco będziemy przekazywać informacje" - powiedział Siemoniak.

ZOBACZ: Najstarsza powodzianka z Kłodzka potrzebuje pomocy. "Babcia straciła wszystko!"

Zagrożenie powodziowe na Podkarpaciu?

Następnie głos zabrał premier, który zaznaczył, że jeszcze kilka dni może zająć ustabilizowanie się wód poniżej stanów alarmowych. Zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym intensywnym deszczem.

Nie chodzi o to, by się przesadnie motywować. Nie jest naszym zadaniem podnoszenie temperatury i emocji, natomiast ze względu na charakter Podkarpacia, tam lokalne zdarzenia mogą się wydarzyć przy większych opadach. Proszę o rozpoczęcie stałego monitoringu wspólnie z wojewodą i służbami na Podkarpaciu - powiedział.

Jaka jest aktualna sytuacja powodziowa w Polsce?

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przedstawiając aktualną sytuację związaną z powodzią wskazał, że na Odrze przemieszcza się fala wezbraniowa. Dodał, że obecnie mija ona Kostrzyn nad Odrą, a fala kulminacyjna w sobotę dotrze do Gozdowic. "Prognozowany poziom wody to ok. 560 cm, czyli 60 cm powyżej stanu alarmowego. Po południu w sobotę kulminacja na stacji Bielinek wyniesie ok. 70-90 cm powyżej stanu alarmowego" - powiedział.

Szef resortu infrastruktury dodał, że w kolejnych dniach fala powodziowa dotrze do Widuchowej przy przekroczonych stanach alarmowych. "Nadal obowiązują ostrzeżenia trzeciego stopnia dla Odry środkowej, swobodnie płynącej i granicznej" - przekazał. "Sytuacja meteorologiczna nie stanowi zagrożenia dla obszarów objętych powodzią i podwyższonym stanem wód" - zapewnił Klimczak.

Minister zwrócił uwagę, że "ze względu na duże obciążenie wałów, każda miejscowość znajduje się w stanie zagrożenia, pomimo relatywnie niższego stanu wód". Zaznaczył, że fala powodziowa jest bardzo długa i utrzymuje się od 2 do 3 dni w stanie alarmowym.

Klimczak dodał, że m.in. w Brzegu Dolnym, Malczycach, Ścinawie, Głogowie i Nowej Soli obserwowany jest wyraźny spadek wód. Woda opada też w Cigacicach, Nietkowie, Krośnie Odrzańskim, Białej Górze i Słubicach - wymienił.

Szef resortu infrastruktury poinformował ponadto, że na południowym wschodzie w województwie podkarpackim wydano ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Mają potrwać dobę, prognozuje się, że spadnie od 40 do 55 mm wody na metr kwadratowy. "Spowodują wzrosty w zlewni górnego Sanu. Lokalnie od strefy wody wysokiej, punktowo - głównie na rzekach górskich - mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze" - podkreślił.

Z Podkarpacia ciągle wyjeżdżają ciężarówki pełne darów dla powodzian