Jazda na zderzaku i młynek alfy na A4
Choć teoretycznie powinni być najbezpieczniejszymi z dróg, na polskich autostradach wciąż dochodzi do wielu wypadków. Nie ma tu żadnych skrzyżowań, świateł, drogi mają kilka pasów, a mimo to są kierowcy, którzy i w takim miejscu potrafią stworzyć zagrożenie.
Na kanale YT AutemSzanujeZasady pojawił się filmik z kamery samochodowej nagrany na odcinku Kraków-Rzeszów autostrady A4. Do sieci trafił 1 listopada, ale data na kamerce wskazuje, że powstał pod koniec września. Wideo przyprawa o dreszcze.
Widać na nim alfę, która wyprzedza sznur aut lewym pasem. Kierowca zdaje się denerować, gdy okazuje się, że i na tym pasie tworzy się zator. Zawisa niemal na zderzaku poprzedzającego pojazdu i zdaje się po popędzać. Nagle dzieje się coś niespodziewanego. Alfa gwałtownie hamuje i wpada w poślizg. Samochód obraca się i ląduje na prawej barierze. Na szczęście po drodze w nikogo nie uderza.
Co było przyczyną tego zdarzenia? Nadmierna prędkość? Niesprawny samochód? A może po prostu głupota za kółkiem?
Jazda na autostradzie pod prąd
Okazuje się, że powyższe zdarzenie nie jest i tak jednym z "najciekawszych" na polskich autostradach. Zdarzają się kierowcy, którzy jadą po nich pod prąd. Tak było na przykład na A4 w Łańcucie na początku września tego roku. Kierowca źle wjechał na węźle Łańcut i chciał udać się w kierunku Przeworska. Tym sposobem A4 pod prąd jechał blisko 10 km!
O zdarzeniu informowaliśmy w artykule poniżej.
Na ekspresówce pod prąd
Bywa, że kierowcę jadącego pod prąd można spotkać też na ekspresówce. Tu wideo z S19 w rejonie Sokołowa Małopolskiego: