Ten mężczyzna wygrał walkę z fotoradarami. Wpadł na nietypowy pomysł
Jazda zgodna z przepisami niestety wciąż jest dla części z nas sporym problemem. Stąd bardzo często obawiamy się, że zbyt szybką jazdę zarejestruje fotoradar. Przyznajemy, każdemu, nawet najbardziej przykładnemu kierowcy może zdarzyć się mała wpadka. Powszechnie znane są różne sposoby walki z żółtymi urządzeniami. Niektórzy decydują się na stosowanie antyradarów, ale to raczej bardziej przyziemne pomysły. O krok dalej postanowił pójść pewien Niemiec.
Wpadł on na pomysł, co warte podkreślenia całkowicie legalny, na zdetronizowanie fotoradarów. I chyba mu się udało. Na pewno częściowo. Mężczyzna postanowił postawić przed fotoradarem przyczepę kempingową. Pomysłowe? No pewnie, że tak. Skuteczne? Chyba też. Wszystko ma miejsce w niemieckim mieście Rottweil. Walczący z systemem Niemiec zyskał spore grono zwolenników.
Internauci nie kryją zachwycenia nietypowym pomysłem. Właściciel przyczepy jest chwalony, a niektórzy domagają się dla niego nawet specjalnego odznaczenia. Jak się okazuje, za utrudnianie pracy fotoradarowi mężczyźnie nic nie grozi. Niemieckie media informują, że miejsce, w którym postawił przyczepę, to zwykłe miejsce parkingowe i ma on pełne prawo do zaparkowania na nim swojej przyczepy. Możecie zapytać, co na to przepisy, czy dozwolone jest parkowanie bezpośrednio przed fotoradarem? Niemieckie prawo tego nie zabrania. A jeżeli tak, to okazuje się, że idealny sposób na unieszkodliwienie fotoradaru jednak istnieje.
ZOBACZ: TE FOTORADARY NA PODKARPACIU ZAROBIŁY NAJWIĘCEJ. SĄ POSTRACHEM KIEROWCÓW
Polecany artykuł:
