Do stresującej dla pacjentów i personelu sytuacji doszło w Klinicznym Szpitalu Specjalistycznym w środę około godziny 20.30. Nagle uruchomił się alarm pożarowy.
Na szczęście ewakuacja nie była konieczna. Strażacy błyskawicznie zjawili się na miejscu i sprawdzili wszystkie pomieszczenia:
- To był fałszywy alarm - mówi nam Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.
Nie wiadomo jeszcze, dlaczego doszło do uruchomienia się czujki. Faktem jest, że każde urządzenie eektroniczne bywa zawodne, ale żadnego z takich alarmów nie należy nigdy lekceważyć - zawsze sytuację na miejscu muszą ocenić pracownicy odpowiednich służb.