Spis treści
W poniedziałek w nocy, około godziny 1.00 do dyżurnego KPP w Leżajsku zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że został pobity w okolicy miejskiego stadionu. 38-latek szybko zakończył rozmowę, po czym zadzwonił jeszcze raz i wtedy powiedział, gdzie się znajduje i podał swój numer telefonu. - Skierowani na miejsce funkcjonariusze napotkali 38-latka. Jak się okazało, mężczyzna był pod znacznym działaniem alkoholu i nie posiadał żadnych obrażeń. Dodatkowo nie był w stanie podać żadnych szczegółów dotyczących rzekomego pobicia – czytamy w komunikacie policji.
CZYTAJ TAKŻE: Zabił więzienną psycholożkę. Biegli sprawdzili, czy jest poczytalny
Wezwał policję, bo liczył na podwózkę do... monopolowego
Przyciśnięty pytaniami policjantów mężczyzna przyznał, że żadnego pobicia nie było.
- On sam miał nadzieję, że dzięki pomocy mundurowych uda mu się szybciej dotrzeć do jednego ze sklepów monopolowych, znajdujących się na terenie miasta – przekazuje leżajska policja.
Jak czytamy, „zamiast tego mężczyzna został doprowadzony do wytrzeźwienia i przekazany pod opiekę swojemu ojcu”.
Co grozi za bezpodstawne wezwanie policji?
Za wywołanie niepotrzebnej interwencji policji mężczyzna odpowie przed sądem. Komenda Powiatowa Policji w Leżajsku przypomina:
Niepotrzebne angażowanie policji, czy innych służb ratunkowych jest poważnym wykroczeniem. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która realnie potrzebuje pomocy.
ZOBACZ: Czego nie można przewozić w bagażu podręcznym ?
Polecany artykuł: