Na ulicach Krosna wciąż mówi się o tym głośno. W minioną środę około 2 w nocy do jednego z tamtejszych hoteli wszedł zamaskowany bandyta. Mężczyzna miał przy sobie przedmiot, który wyglądał jak broń. Sterroryzował nim pracownicę i zażądał wydania pieniędzy. W ten sposób zabrał kilkaset złotych i uciekł z miejsca przestępstwa.
Poszukiwania podejrzanego były zakrojone na szeroką skalę. Zaangażowano w nie funkcjonariuszy z kilku pionów krośnieńskiej jednostki. Dział prewencji przeszukiwał miejskie osiedla, dochodzeniówka prowadziła śledztwo. Jest efekt!
- Funkcjonariusze operacyjni szybko wpadli na trop przestępcy, którym okazał się 40-letni krośnianin. Teraz, główne zadanie policyjnych śledczych polegało na ustaleniu aktualnego miejsca pobytu mężczyzny, który od kilku dni się ukrywał. W niedzielę około godz. 15, policjanci weszli do jednego z mieszkań w Krośnie, w którym przebywał typowany sprawca. 40-latek został zatrzymany. Do policyjnego aresztu trafiła również 37-letnia lokatorka mieszkania, przy której znaleziono narkotyki - informuje KMP Krosno.
Na tym praca policjantów się nie skończyła. Udało im się powiązać różne zdarzenia kryminalne z Krosna z ostatnich tygodni i miesięcy. Ustalono, że za nimi także stoi 40-latek:
- Policyjni śledczy ustalili, że włamania do placówek handlowych przy ul. Pużaka i Kisielewskiego mogły być "dziełem" 40-letniego krośnianina. Wszystko ułożyło się w spójną całość, gdy funkcjonariusze odnaleźli mieszkanie, w którym znajdowały się przedmioty mogące być przestępczym łupem z okradzionych placówek handlowych - wyjaśniają mundurowi.
Zatrzymany jest już po przesłuchaniu. Na proces poczeka w areszcie.