Jak czytamy na stronie podkarpackiej policji zaginiona nie miała kurtki, ubrana była jedynie w sweter i beret. Poszukiwania prowadzone przez bliskich nie przyniosły rezultatu, dlatego o pomoc poprosili policjantów. Z uwagi na późną porę, warunki atmosferyczne oraz wiek kobiety, natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Wzięli w niej udział policjanci z Radymna, Jarosławia, z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie, funkcjonariusze Straży Granicznej ze specjalistycznym pojazdem do obserwacji termowizyjnej, funkcjonariusze strażacy pożarnej z Jarosławia, strażacy ochotnicy z Radymna, Sośnicy i Duńkowic. W puszkowaniach uczestniczył również policyjny pies tropiący i jego przewodnik.
Całonocna akcja poszukiwawcza
Za pomocą wozu obserwacyjnego z kamerą termowizyjną, prześledzono trasy tropienia psa - teren przyległy do zalewu ZEK, w kierunku zbiorników wodnych po żwirowani oraz ogródki działkowe. W działania zaangażowani byli także policjanci z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie, którzy za pomocą drona z kamerą termowizyjną również sprawdzali ten teren. Równolegle mundurowi patrolowali ulice miasta, sprawdzali przystanki komunikacyjne, stacje PKP, paliw oraz pustostany i szpitale.
Około godziny 6.30 seniorka została odnaleziona przez miejscowego rolnika, w rejonie pobliskich pól, w miejscowości Wysocko. Mężczyzna o odnalezieniu kobiety powiadomił dom pomocy społecznej w Moszczanach. Sądził, że jest ona ich podopieczną. Seniorka była zmęczona i zdezorientowana.