Wszystko zaczęło się w miniony czwartek w Stalowej Woli. 18-latek w rejonie ul. Staszica napadł na kobietę i zabrał jej dwa złote pierścionki, złoty łańcuszek i komórkę. Przestraszona kobieta uciekła do znajomej, skąd zadzwoniła na policję. Po niespełna godzinie mundurowi odnaleźli 18-letniego zbira. On a także jego siostra i szwagier próbowali sprzedać skradzione przedmioty w lombardzie. Wszyscy wpadli w ręce policji.
CZYTAJ TAKŻE: Rozpowszechniał treści pedofilskie w Internecie! 57-latek usłyszał już zarzuty
Pomagała mu siostra i szwagier
- Podczas sprawdzania terenu, w jednym z lombardów na terenie miasta funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który wyglądem odpowiadał rysopisowi sprawcy. Zatrzymali 18-latka, a także jego siostrę i szwagra, którzy wspólnie próbowali sprzedać przedmioty, pomimo że wiedzieli, iż pochodzą z kradzieży. Odzyskano wszystkie zrabowane przez mężczyznę przedmioty - informują stalowowolscy policjanci.
Wobec nich zastosowano policyjny nadzór. Z kolei, przy 18-latku znaleziono susz roślinny. Teraz młody mężczyzna odpowie przed sądem za napad na kobietę a także za posiadanie środków odurzających. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.