- W podkarpackiej wsi Blizna dokonano spektakularnego odkrycia, wydobywając fragmenty tajnej broni Hitlera.
- Stowarzyszenie Denar z Kalisza, mimo początkowych trudności, odnalazło dobrze zachowane części rakiety V2.
- Jakie znaczenie ma to odkrycie dla historii i co dokładnie udało się wydobyć z ziemi?
Na Podkarpaciu odnaleziono dobrze zachowane fragmenty rakiety V2. Sensacyjne odkrycie ekipy „łowców rakiet”
Na Podkarpaciu, a konkretnie we wsi Blizna w powiecie ropczycko-sędziszowskim dokonano wyjątkowego odkrycia — podczas wspólnej akcji Stowarzyszenia Denar z Kalisza oraz Parku Historycznego Blizna udało się wydobyć dobrze zachowane elementy rakiety V2 z czasów II wojny światowej. O kulisach poszukiwań, w Rozmowie z Radiem Eska, opowiadał szef Stowarzyszenia Denar, Przemysław Kurowiak. Podkreślał, że całe przedsięwzięcie było pełne emocji, presji i niepewności.
Postawili wszystko na jedną kartę, bo ci ludzie nam zaufali. Co tu dużo mówić, zaufali i zorganizowali potężną logistykę. Ciężki sprzęt. Logistyka była naprawdę na najwyższym poziomie. Straż, karetki. Także gdyby wyszła klapa, to by był obciach na całą Polskę - podkreśla szef stowarzyszenia.
Poszukiwania rozpoczęły się, gdy do zespołu Kurowiaka zgłosiła się ekipa z Parku Historycznego Blizna, włącznie z wójtem. Poproszono ich o pomoc w zlokalizowaniu jednego z lejów po upadku rakiety V2 — Niemcy testowali je w tym rejonie, a starty często kończyły się awarią. Wskazano sześć lub siedem potencjalnych miejsc, z których tylko jedno rokujące „na poważnie”.
W poszukiwaniach uczestniczyli m.in. pracownicy IPN z Rzeszowa, archeolodzy oraz wnuk żołnierza AK, który brał udział w słynnej akcji przechwycenia rakiety i dostarczenia jej do Londynu. Mimo tego, początki prac terenowych nie zapowiadały sukcesu.
Polecany artykuł:
Pierwsze wkopy koparką przyniosły nie rakietę, lecz… stare łóżko ze sprężynami. Część ekipy zaczęła wątpić po godzinie czy dwóch bezowocnych działań, jednak nikt nie rezygnował.
- To by była mała kompromitacja z naszej strony, a tak wyszliśmy naprawdę na mega zawodowców, że tak powiem. Wszystko skończyło się happy endem. Wszyscy są szczęśliwi - zaznacza Kurowiak.
Z ziemi wyłoniła się charakterystyczna pokrywa rakiety z 16 zaworami, wtryskami powietrza i alkoholu oraz z głównym zaworem alkoholowym. Potem odkryto ogromną część głowicową. - Jak ja to mówię, piękna rzeźba - dodaje Kurowiak. Opisuje ją jako „alien”, wyjątkową strukturę powstałą z elementów rakiety.
Wydobyto spektakularne, dobrze zachowane fragmenty jednej z najbardziej tajnych broni Hitlera. Dzięki profesjonalnemu przygotowaniu oraz sprawnej wymianie doświadczeń z ekipą z Blizny — która wcześniej obserwowała podobne wydobycie prowadzone przez Stowarzyszenie Denar — cała operacja zmieściła się w zaledwie pół dnia, zanim zapadł zmrok.
Łowcy rakiet, łowcy skarbów, przydomków nie zliczysz - mówi Przemysław Kurowiak.
Zabytek trafi do Parku Historycznego Blizna im. Wywiadu Armii Krajowej.