Izraelska armia o ataku na wolontariuszy World Central Kitchen
To tragiczne wydarzenie "było poważnym błędem" – oznajmił w przekazie wideo szef sztabu armii izraelskiej, generał Herci Halewi, wyrażając głębokie ubolewanie.
To był błąd, który nastąpił po błędnej identyfikacji w nocy, podczas działań wojennych, w bardzo skomplikowanych warunkach. To nie powinno było się zdarzyć – podkreślił izraelski generał.
"Z całego serca podzielamy żałobę rodzin (ofiar) i całej organizacji World Central Kitchen" – kontynuował generał Halewi. "Niezależny organ wnikliwie zbada to zdarzenie i przedstawi swoje wnioski w nadchodzących dniach" – zapowiedział wojskowy.
CZYTAJ TAKŻE: Śmierć Polaka w Strefie Gazy. Donald Tusk odpowiada na wpis premiera Izraela
Śmierć polskiego wolontariusza w Strefie Gazy
Siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen zginęło w poniedziałek w izraelskim ataku w Strefie Gazy. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników dramatycznie potrzebnej pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni. WCK poinformowała, że zawiesiła działalność w regionie.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości nadania imienia Rodziny Ulmów Portowi Lotniczemu „Rzeszów-Jasionka”