W trakcie lotu z Rzeszowa do Londynu jeden ze stewardów zbyt mocno poluzował szelki. 26-letni Sam Thompson z Cheshunt schował się na tyłach samolotu i pił alkohol. Co prawda, napoje wysokoprocentowe nie są zakazane na pokładzie, ale nie dotyczy to obsługi lotu, która w tym czasie jest w pracy. Co więcej, gdy mężczyzna został przyłapany przez jednego z pasażerów, zamiast zreflektować się, ten miał zachęcać do wspólnego picia. Nie przeszkodził mu nawet fakt, że był nagrywany. Na całą sytuację steward reagował śmiechem i… środkowym palcem. Nie obyło się bez poważnych konsekwencji.
Skandal podczas lotu z Rzeszowa. Steward pił alkohol
Nagranie całej sytuacji trafiło do kapitana samolotu. Ten o wszystkim poinformował służby lotniska. Na efekt tego skandalicznego zachowania nie trzeba było długo czekać. Mężczyzna zaraz po wylądowaniu został przebadany alkomatem i aresztowany. W czerwcu musi wstawić się przed sądem.
- Sam Thompson, lat 26 z Cheshunt, stawi się w sądzie w środę 8 czerwca, aby odpowiedzieć na zarzut wykonywania funkcji lotniczych, a mianowicie członka kabiny samolotu podczas lotu, gdy jego zdolność do tego była upośledzona z powodu alkoholu – przekazał rzecznik policji w Essex.
To nie koniec. 26-latek został zwolniony dyscyplinarnie. Linie lotnicze Ryanair przekazały, że lot był obsługiwany przez siostrzaną spółkę Lauda Europe.
- Polityka Lauda Europe, zgodnie z przepisami Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, zabrania spożywania alkoholu przez personel pokładowy lub lotniczy od 8 godzin przed rozpoczęciem służby aż do jej zakończenia - powiedział rzecznik spółki.
Polecany artykuł: