W środę, przed godz. godz. 3 w nocy, dyżurny tarnobrzeskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w centrum Grębowa, ścięto drzewo rosnące w pasie zieleni. Nieznane wówczas osoby miały przy pomocy piły spalinowej wyciąć kilkuletnią lipę. - Policjanci niezwłocznie udali się na miejsce. Na głównym pasie zieleni, zauważyli powalone na jezdnię drzewo, które blokowało drogę i stwarzało zagrożenie dla przejeżdżających pojazdów. Na miejscu nikogo nie zastali. Ustalono że wartość wyciętej, sześciometrowej lipy, to straty w wysokości 500 zł – czytamy na stronie podkarpackiej policji.
Konar przewrócił się na drogę
Na miejsce wezwano strażaków ochotników, którzy usunęli przeszkody i przywrócili płynności ruchu. Policjanci za to, zajęli się ustalaniem tożsamości osób, które ścięły drzewo. Ustalili, że tej noc, wycięto jeszcze jedno drzewo, obok miejscowego stadionu. Była to kilkuletnia sosna. Złodziej zdążył pociąć ją na mniejsze kawałki i przygotował do przetransportowania. Straty wyciętego drzewa oszacowano na kwotę 160 zł.
Następnego dnia, leśniczy prowadząc obchód przyległego lasu, zauważył porzucony samochód marki Opel oraz kawałki drewna, które pochodziły ze ściętej sosny. Funkcjonariusze szybko powiązali oba zdarzenia. Po kilku godzinach mundurowi ustalili sprawców. Obaj to mieszkańcy gminy Grębów, w wieku 25 i 48-lat. Okazało się, że młodszy z mężczyzn, był w przeszłości notowany za przestępstwa kryminalne.