Jak poinformował nas podinspektor Adam Szeląg, mecz przebiegł w spokojnej atmosferze. Spotkanie między Stalą i Resovią było imprezą podwyższonego ryzyka, a to oznacza, że wokół stadionu było więcej policyjnej obstawy niż podczas zwykłego spotkania.
Mundurowi zwracali uwagę na wszelkie próby zakłócanie porządku publicznego. Zadaniem rzeszowskich funkcjonariuszy było reagowanie na potencjalne przypadki niszczenia mienia. – Derby przebiegły w miarę spokojnej atmosferze. Policja nie odnotowała większych wykroczeń – powiedział nam rzecznik KMP w Rzeszowie.
Wyjątkiem mały incydent
Do incydentu doszło, gdy na murawie stadionu nie było zawodników żadnej z drużyn. – W pewnym momencie kilku szalikowców Resovii wtargnęło na tor żużlowy okalający boisko. Z drugiej strony też wybiegła grupa pseudokibiców Stali – relacjonuje Adam Szeląg.
Interweniowały służby ochrony, a także policjanci, którzy na prośbę organizatora weszli na stadion i zapobiegli potencjalnej konfrontacji. Policja nie odnotowała również żadnych wykroczeń podczas przemarszu kibiców Resovii spod stadionu na ul. Wyspiańskiego w kierunku stadionu na ul. Hetmańskiej i z powrotem.