To miały być wymarzone wakacje, ale zakoczyły się tragedią. Pani Irena z Rzeszowa w czasie sierpniowego weekendu 2019 spadła ze schodów i doznała poważnego urazu głowy. Kobieta przeszła operację, a powikłania sprawiły ze po wybudzeniu ze śpiączki nie potrafiła nawiązać kontaktu ze światem.
Kiedy udało się przetransportować ją do szpitala bliżej miejsca zamieszkania, lekarze nia dawali jej szans na przeżycie. Pani Irena pokazała jednak, że ma ogromną wolę walki. Choć jej wzrok był mętny, przy każdym kontakcie z rodziną płakała, aż wreszcie zaczęła poruszać kończynami, wreszcie wycedziła pierwsze słowa, z których wynikało, że bolą ją plecy.
Od tej chwili rodzina pani Ireny robi wszystko, by zebrać środki na rehabilitację kobiety:
"Od 1 czerwca Irena przebywa w Zakładzie Opiekuńczym. Niestety możliwości rehabilitacyjne w takich ośrodkach są znikome. Musimy dopłacać do prywatnej rehabilitacji, żeby utrzymać to co do tej pory osiągnęliśmy. Bardzo chcielibyśmy, aby Irena mogła trafić jeszcze do kliniki w Tajęcinie, żeby mogła pozbyć się rurki tracheostomijnej, nauczyć się normalnie jeść... To wszytko wymaga specjalistycznej opieki i niestety nakładów finansowych, które nas przerastają" - czytamy w opisie internetowej zrzutki.
Miesięczny koszt pobytu w Tajęcinie to 20 tysięcy złotych, a każdy taki miesiąc jest dla pani Ireny na wagę złota.
Więcej informacji można znaleźć TUTAJ.