Ten rok pokazał jak bardzo zmieniła się pozycja naszego miasta i jakim miastem będzie na kolejne lata – rozpoczął prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek w rozmowie na temat wyzwań, jakie czekają nasze miasto w związku z trwającą od roku wojną w Ukrainie, a także napływem nowych mieszkańców. Tych według założeń jest nawet kilkadziesiąt tysięcy.
- Ta sytuacja zmienia się bardzo szybko. W szczycie kryzysu badania pokazywały, że mieliśmy około 100 tys. osób z Ukrainy. W tym momencie wiemy o tym, że jest to około 40 tys. osób. To jest szacunek, który mamy na podstawie wydanych PESEL-i. Tych wydaliśmy kilkanaście tysięcy. Mówi się, że ich ilość to ok. 30 procent tego, ile faktycznie osób chroniących się przed wojną przebywa w Rzeszowie – tłumaczy nam Konrad Fijołek.
I dodaje, że „trzeba się spodziewać, że już wkrótce będziemy mieli 20 proc, nowych mieszkańców miasta, którzy są obywatelstwa ukraińskiego”.
- To dla nas oznacza zupełnie inny charakter miasta – zaznaczył prezydent.
Jakie wyzwania stoją przed Rzeszowem?
Wyzwania, które sprawią, że Rzeszów się zmieni są jeszcze przed nami. - Przybywa nam mieszkańców, gości z różnych międzynarodowych organizacji, wojsk natowskich, to oznacza bardzo międzynarodowy charakter naszego miasta, więc po pierwsze infrastruktura. Kolejne działania związane z komunikacją w mieście i ograniczeniem korków, budowę nowych miejsc edukacji, inwestowanie w nową infrastrukturę związaną ze spędzaniem czasu wolnego, budowę instytucji kultury, czy rozbudowywaniem już istniejących – wylicza Konrad Fijołek.
- Kto wie, czy w tym świetle jeszcze bardziej realnym i pilnym wydaje się np. aqua park – dodał.
Drugim rodzajem wyzwań są te związane z pojawieniem się w Rzeszowie dziesiątek tysięcy obywateli innych państw. Według prezydenta, czekają nas także zmiany społeczne.
- Musimy przygotowywać się do roli bycia miastem istotnym. Do przyjmowania i goszczenia na poziomie osób z instytucji międzynarodowych, do dialogu kulturowego z pewnie 20 proc. społecznością pochodzenia ukraińskiego, a wreszcie do kontaktów międzynarodowych – mówi.
Prezydent Rzeszowa zwrócił uwagę, że w nasze społeczeństwo zrobiło się wielonarodowe.
- Z jednej strony żołnierze, uchodźcy, obywateli polscy, członkowie międzynarodowych instytucji, a także ci wszyscy, którzy pojawią się, albo już się pojawili i będą uczestniczyć w odbudowie wolnej Ukrainy. To będzie naprawdę duży challange – powiedział.
Polecany artykuł: