Władze Rzeszowa zastanawiają się nad kupnem... przesadzarki do drzewa. Na taki pomysł wpadł radny Marcin Deręgowski, co spodobało się prezydentowi miasta Tadeuszowi Ferencowi
Teraz urzędnicy sprawdzają rynek - przede wszystkim ile kosztuje taka maszyna i czy jej zakup się opłaca, mówi nam Maciej Chłodnicki z ratusza. I czy potrzebna jest jedna, czy kilka takich maszyn. Bo może okazać się, że ze względu na różne objętości drzew, potrzebne będą różnej wielkości maszyny.W ostatnim czasie w Rzeszowie kilka inwestycji zakończyły się wycinką drzew i sporymi protestami mieszkańców. Przesadzarka mogłaby podobne konflikty rozwiązać.