Zwolnienia z lekcji

i

Autor: Fot. Pixabay.com

Edukacja

Rewolucja w szkołach. Rodzic nie zwolni dziecka z lekcji? „W wielu krajach nie ma takiej możliwości”

2024-06-28 8:08

Zwolnienia od rodziców zazwyczaj przechodziły bez większego problemu. Zazwyczaj dotyczyły nieplanowanej obecności dziecka, którą rodzic nie mógł udowodnić w żaden inny sposób. Do tej pory takie zwolnienia nie stanowiły problemu. Okazuje się jednak, że zmiany mogą nastąpić szybko i rodzic nie będzie już mógł pisać dziecku zwykłego zwolnienia.

Rodzic nie zwolni dziecka z lekcji?

Szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka w jednym z wywiadów przekazała, że jej pracownicy chcą dogłębnie przyjrzeć się kwestii zwolnień z lekcji, które piszą uczniowi jego rodzice. Ministra mówiła w programie „Graffiti”, że na niesprawiedliwość płynącą między innymi z takich zwolnień, jej uwagę zwróciła jedna z uczennic. Ta żaliła się, że przykłada się do nauki, a inni mają lekceważący stosunek do obowiązku szkolnego, a i tak przechodzą do następnej klasy.

Sądziłam, że wśród młodych nie jest to problem, który uważają za duży. Młoda dziewczyna zgłosiła mi, że to przeszkadza w nauce, że dostrzega się nierówność, że jedni pracują, a inni nie, a i tak przechodzą. To dla mnie sygnał, że to temat, który ma szerokie poparcie społeczne – mówiła Barbara Nowacka.

ZOBACZ: MEMY na zakończenie roku szkolnego 

Koniec zwolnień od rodziców w szkołach?

Ministra tłumaczyła, że nie chodzi o luźne podejście uczniów do obowiązku szkolnego, ale i ich rodziców, którzy nie zawsze wiedzą, co dzieje się w szkołach. Ten problem sygnalizowany był także przez nauczycieli. Barbara Nowacka tłumaczyła, że problemem jest zwolnienie napisane przez rodzica, który wymyśla sobie, że „zwalnia dziecko na tydzień i dziecko nie chodzi do szkoły”.

W wielu krajach w ogóle nie ma takiej możliwości zwalniania dzieci. Nauczyciele, skądinąd słusznie, zauważyli że ciężko jest prowadzić lekcje, gdy jest dużo nieobecności, potem trzeba nadrabiać z uczniem, który akurat wyjechał albo nie chodził do szkoły z jakichś powodów - mówiła Nowacka.

Podniosą prób frekwencji do zdania przedmiotu?

Częste zwolnienia od rodziców mogą spowodować, że dziecko nie przyswoi sporej części materiału. To zaś oznacza trudności w zaliczeniu przedmiotu. Aby móc podejść do próby trzeba mieć 51 procent frekwencji. To za mało? Ministra przekazała, że resort przyjrzy się tej kwestii i sprawdzi, jak w praktyce działają obecne wytyczne.

Trzeba przyjrzeć się, dlaczego to jest 51 proc., w jaki sposób to kształtować, czy zwolnienie na dwa tygodnie napisane odręcznie przez rodzica jest zwolnieniem właściwym. Należy pamiętać, że ustawa o ochronie małoletnich nakłada na szkołę obowiązki opieki nad dzieckiem – kontynuowała ministra.

W Hollwood nakręcą film o Rutkowskim. Zagra go Tom Cruise? Mają będzie... szczęki wam opadną!
Listen on Spreaker.