„48 Hours Challange”. Psycholog ostrzega przed trendem: jest bardzo niebezpieczny

2025-10-13 13:43

Śmierć dwójki nastolatków z Podkarpacia wstrząsnęła Polską. Tragiczne wiadomości, które napłynęły w sobotę, 11 października początkowo łączono z internetowym trendem „48 Hours Challange”, polegającym na zniknięciu oraz obserwacji, ile wzmianek pojawiło się na ten temat w mediach społecznościowych. To skrajnie niebezpieczny trend, przed którym ostrzega psycholog z Rzeszowa Jakub Litwin, dyrektor Centrum Pomocy Dzieciom Fundacji Profil w Rzeszowie.

Niebezpieczny trend wśród polskich nastolatków

i

Autor: Freepik/ Freepik.com Psycholog ostrzega przed "48 Hours Challenge"

„48 Hours Challange”

Jakub Litwin, dyrektor Centrum Pomocy Dzieciom Fundacji Profil w Rzeszowie w rozmowie z naszą redakcja informuje, że ten trend jest znany psychologom od dłuższego czasu.

 Natomiast we wcześniejszych miesiącach on nie był aż tak popularny jak teraz. Ta popularność z jakiegoś powodu wzrosła, a sam trend jest bardzo niebezpieczny, zresztą jak wszystkie trendy internetowe, które dotyczą młodych ludzi – mówi Jakub Litwin.

Psycholog zapewnia, że ten trend „48 Hours Challange” sprawia, że młody człowiek może posunąć się za daleko, nie będąc świadomym kroków, które wykonuje.

 To może zakończyć się tragicznie, albo jakimś ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, niestety wręcz śmiercią młodego człowieka, żeby spełnić wymagania trendu – dodaje.

W opinii dyrektora Centrum Pomocy Dzieciom Fundacji Profil, zniknięcie z pola widzenia służb, rodziny, najbliższych, znajomych i można by tak powiedzieć, ukrywanie siebie przy jednoczesnym dawaniu takich sygnałów, żeby zainteresowanie tą młodą osobą było jak największe, może okazać się tragiczne w skutkach.

 Czasami młodzi ludzie nie będąc w pełni jeszcze świadomi różnych konsekwencji, nie mając do końca wykształconej wyobraźni, będąc czasami bardzo impulsywnymi, próbują różnych rzeczy i stawiają różne kroki w miejscach, które nie wiedzą, że są bardzo kruche. Ten o jeden krok za dużo, może być tym krokiem niestety ostatnim – podsumowuje.

Trend może ukazywać kondycję młodej osoby

Jakub Litwin podkreśla, że udział w 48-godzinnym trendzie wydaje się paradoksem. „Z jednej strony mówi o tym, żeby zniknąć na 48 godzin, ale z drugiej strony mówi o tym, żeby jak najwięcej osób o tobie mówiło”.

 Mam poczucie, że to jest paradoks, polegający na tym, że zniknąć, ale mają o mnie mówić. Z drugiej strony być może jest to jakieś odzwierciedlenie kondycji niektórych młodych ludzi, którzy czują się niezauważeni, którzy czują się pomijani, gdzie ich potrzeby akceptacji, miłości, bycia docenionym, są niespełnione, nie są zaspokojone, więc szukają w inny sposób spełnienia – ocenia psycholog.

Związek z zainteresowaniem tego typu challenge’ami może mieć hejt. Uczucia młodego człowieka, które powstają wskutek izolacji, odrzucenia przez grupę rówieśniczą może wpłynąć na ochotę zaistnienia i bycia widocznym.

 Zawsze powtarzam i staram się uczulać na to profesjonalistów i rodziców, a także ogólnie opinię społeczną, żeby przede wszystkim być uważnym, otwartym i patrzeć, co się wokół nas z młodymi ludźmi dzieje. Zwłaszcza z tymi naszymi najbliższymi. Takimi sygnałami niepokojącymi, mówiącymi, że coś się dzieje w życiu, w sercu, w przeżyciach młodego człowieka, są zmiany jakie możemy obserwować. Jeżeli dziecko, nastolatek ma jakiś swój rytm, swoje zainteresowania, swoje przyzwyczajenia, je jakieś standardowe rzeczy, chodzi spać w standardowy sposób i nagle te rzeczy się zmieniają, nagle traci zainteresowanie czymś, przestaje w charakterystyczny sposób wykonywać swoje czynności domowe, traci zainteresowanie zajęciami dodatkowymi, albo na przykład pojawiają się nagle jakieś nowe grupy rówieśnicze, jakieś nowe fora internetowe, to jest sygnał. To impuls dla rodzica, opiekuna, być może nauczyciela, żeby się zainteresować, przyjrzeć bliżej – mówi Jakub Litwin.

Psycholog: budowa relacji z dzieckiem to zadanie długoterminowe

Jakub Litwin w rozmowie podkreśla, że rodzice powinni cenić i dbać o dobrą relację z dzieckiem. „Rodzice mnie więcej powinni wiedzieć, co ich dziecko robi w życiu i w sieci, bo teraz tam toczy się spora część ich życia”.

 Jeżeli rodzic, opiekun będzie wiedział, co się z jego dzieckiem dzieje i jeżeli, to jest takie zadanie długoterminowe, będzie miał zbudowaną relację z dzieckiem opartą na zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa, dziecko nie będzie się bało przyjść, powiedzieć, pożalić się. Powiedzieć „mamo, coś się stało, albo ciociu, wujku, ktoś mnie tam hejtuje, ktoś mnie wyzywa, ktoś mi czymś grozi”. Jeżeli nie mamy zbudowanej relacji z dzieckiem, stabilnej, opartej na zaufaniu, wtedy to dziecko nie pójdzie do nas, tylko pójdzie do rówieśników, pójdzie do internetu, albo do nikogo nie pójdzie i zostanie z problemem samo – zaznacza psycholog Jakub Litwin.

Zwłoki Jerzego leżały pod legendarnym kinem