W poniedziałek rano rosyjskie pociski zaczęły spadać na ukraińskie miasta. Wśród najbardziej poszkodowanych miast jest Kijów, ale także i Lwów czy Tarnopol, które leżą blisko z granicą Ukrainy. Bomby spały na budynki mieszkalne, ale były też ataki na infrastrukturę energetyczną.
Według wstępnych doniesień ukraińskiej policji, w całej Ukrainie zginęło około 10 osób, a blisko 60 zostało rannych.
Rzeczniczka polskiej Straży Granicznej porucznik Anna Michalska przekazała agencji Reutera, że na polsko-ukraińskich przejściach granicznych w Medyce i Korczowej, występują problemy z prądem. Infrastruktura na tych przejściach jest obsługiwana przez stronę ukraińską.
Jak SG przekazała TVN24, że ruch na tych przejściach został wstrzymany, ponieważ nie ma możliwości przeprowadzenia odprawy granicznej.
Polecany artykuł:
Czy inne przejścia graniczne są zamknięte?
Ponad 30 godzin czekają kierowcy ciężarówek na wjazd do Polski na przejściu granicznym Dorohusku, ale nie jest to związane z brakiem prądu.
– Po weekendowym spiętrzeniu ruchu sytuacja powoli, ale się poprawia – powiedział Radiu Lublin rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś.
Po stronie ukraińskiej na przejściu granicznym w Hrebennem ruch odbywa się na bieżąco, tak jak i w Zosinie Dołhobyczowie, odprawy odbywają się na bieżąco.
AKTUALIZACJA
- W poniedziałek po rannym kilkugodzinnym wstrzymaniu ruchu na przejściach granicznych w Korczowej i Medyce (granica polsko-ukraińska), w południe ruch na przejściach został wznowiony na obu kierunkach - powiedziała PAP, rzecznik prasowa porucznik SG Anna Michalska.
Wyjaśniła, że przerwa w odprawach wynikała z braku zasilania po stronie ukraińskiej. Obecnie przejścia graniczne funkcjonują bez zakłóceń.
Źródło: Przejścia graniczne zamknięte. Powód? Brak prądu