Ticketmaster zhackowany. Wyciekły dane setek milionów osób!
O wycieku danych z serwisu Ticketmaster informowaliśmy na początku tygodnia. Chodzi o serwis, który znany jest na całym świecie i służy do kupowania biletów na różnego rodzaju wydarzenia. Sama firma nie złożyła do tej pory oświadczenia, ale formularz złożyła spółka-matka, czyli firma Live Nation Inc. Do Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Sprawę dokładnie opisuje portal Niebezpiecznik.pl. Podaje, że złożony formularz dotyczy zdarzeń, które mogą mieć wpływ na działalność spółki, więc inwestorzy muszą mieć wiedzę na temat zdarzenia. Wiadomo także, że dane dotyczą 560 milionów osób, a informacje jakie znalazły się w niepowołanych rękach to:
- imię i nazwisko
- adres E-mail
- adres zamieszkania
- numer telefonu
- hash numeru karty płatniczej oraz 4 ostatnie cyfry
- historia transakcji
ZOBACZ: Za te wykroczenia na drodze dostaniesz potężną karę. Kwoty mogą przyprawić o zawrót głowy
BIK informuje Polaków. Co trzeba zrobić po wycieku danych z Ticketmaster?
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) wydało ostrzeżenie. Dowiadujemy się z niego, że jest to informacja w przypadku, jeżeli wyciek danych dotyczy nas lub kogoś z naszych bliskich.
O co chodzi? Firma Ticketmaster, która zajmuje się sprzedażą biletów na różne wydarzenia sportowe i kulturalne na całym świecie, została zhakowana i straciła dane kilkudziesięciu milionów klientów i pracowników. Wyciekły informacje o rachunkach, numery kart płatniczych i dane osobowe (imię, nazwisko, adres e-mail, adres zamieszkania, nr telefonu) – podaje BIK.
W dalszej części czytamy, że „jeśli zdarzyło ci się kupować bilety za pośrednictwem Ticketmaster i masz podpiętą tam kartę płatniczą, usuń ją z serwisu" – podaje BIK i jednocześnie uspokaja, że nie trzeba zastrzegać karty. Dane, które znalazły się w niepowołanych rękach nie pozwolą na nieautoryzowane przelewy i obciążenia. BIK podkreśla, żeby zachować czujność i ostrzec bliskich, bo wyciekły dane kontaktowe, co w przyszłości może być wykorzystywane do prób wyłudzenia pieniędzy drogą telefoniczną lub mailową.
Wyciek danych z Santander. Trzeba reagować?
Portal Niebezpiecznik.pl podaje, że podobna sytuacja, jednak na o wiele mniejszą skalę w ostatnim czasie spotkała bank Santander. W Polsce niewiele o tym się mówi, ponieważ wyciek danych dotyczył głównie klientów z Chile, Hiszpanii czy Urugwaju, a także byłych pracowników placówek bankowych. Dane bankowe 30 mln klientów, 6 mln kont i 28 mln kart kredytowych znalazły się w niepowołanych rękach.
Polecany artykuł:
